Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groził jej nożem i śmiercią, bo go rzuciła

(ika)
Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ania i Jarosław H. poznali się na dyskotece. Tego samego wieczoru poszli do jej mieszkania, doszło do zbliżenia.

Wymienili się telefonami, a rano rozeszli się do domów. Zauroczenie trwało jeszcze przez tydzień. Po tym czasie kobieta oznajmiła Jarkowi, że to już koniec i nie będzie się z nim więcej spotykać. Wtedy zaczęły się problemy. 34-latek zaczął wydzwaniać do niej i wysyłać sms-y z pogróżkami. Po drugie napadł na nią kiedy szła ul. Pieczurki.

- Nie daruje ci, że się mną zabawiłaś - mówił i zaczął jej wymachiwać nożem przed oczami. Groził, że wywiezie go do lasu i zabrał biżuterię wartą 1,5 tys. zł i uciekł.

Groził też porwaniem jej syna, chyba że zapłaci mu 500 zł. Ania zgłosiła się na policję. Przygotowali na Jarka zasadzkę. Pod koniec ub. roku mężczyzna trafił do aresztu, a wkrótce stanie przed sądem. Białostocka prokuratura skierowała właśnie przeciwko niemu akt oskarżenia.

Jarosław H. przyznał się do winy z wyjątkiem grożeniem porwaniem jej syna. Twierdzi Ania ukradła mu 100 zł, gdy spał u niej w nic przed rozstaniem. chciał odzyskać pieniądze i dlatego napadł na białostoczankę. Grozi mu kara 12 lat więzienia.

Razem z nim na ławie oskarżonych usiądzie Sławomir S., który również brał udział w rozboju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna