Podobnie jest w całym kraju. W obawie przed dalszym rozprzestrzenianiem się wirusów niektóre szpitale w Polsce mocno ograniczają wizyty odwiedzających, niektóre - jak np. we Wrocławiu, całkowicie wstrzymały odwiedziny na oddziałach neonatologicznych i położniczych.
U nas jeszcze bez restrykcji
- Na razie nie musimy stosować takich rozwiązań: ani ordynatorzy, ani pielęgniarka epidemiologiczna nie zgłaszali takiej potrzeby - komentuje Marian Jaszewski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży. - Faktem jest, że przyjmujemy bardzo dużo pacjentów, zwłaszcza na oddziały takie jak kardiologiczny, gdzie leczone są powikłania.
Na brak pracy nie narzekają także lekarze rodzinni. Nic dziwnego, że infekcji trudno się ustrzec: wirusy rozprzestrzeniają się tak szybko, że często chorują całe rodziny.
Na czele Łomża i Wysokie
Infekcji grypopodobnych notuje się teraz mnóstwo, ale z obserwacji pracowników Stacji Epidemiologicz-no-Sanitarnych wynika, że właśnie na przełom stycznia i lutego przypada w naszym regionie pełnia sezonu grypowego. Najwięcej zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę wpłynęło do WSSE z Łomży i Wysokiego Mazowieckiego. W kolejnych pod względem ilości zgłoszeń Suwałkach odnotowano ich o ponad połowę mniej niż w Łomży, jeszcze mniej w Białymstoku. Tamtejsi lekarze zgłosili 540 przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?