Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Helikopter rozbił się w Suwałkach. To cud, że skończyło się tylko na złamaniach (zdjęcia)

Tomasz Kubaszewski
Śmigłowiec spadł kilkadziesiąt metrów od firm, w których pracowali jeszcze ludzie.
Śmigłowiec spadł kilkadziesiąt metrów od firm, w których pracowali jeszcze ludzie. Tomasz Kubaszewski
Maszyna spadła na ziemię z wysokości około 30 metrów. Pilot - biznesmen Adam Galas - oraz jego pasażer mieli dużo szczęścia.

W piątek przy ul. Diamentowej, gdzie dzień wcześniej spadł helikopter należący do Adama Galasa, właściciela firmy Salag, pojawili się przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Przez prawie sześć godzin sprawdzali niemal wszystkie części maszyny. Niektóre z nich zabrali ze sobą do dalszych analiz.

- Komisja nie sformułowała na razie żadnych wstępnych wniosków - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Do tego typu wypadków dochodzi zwykle albo z winy pilota, albo z powodu awarii maszyny. Dzisiaj jest zdecydowanie za wcześniej, by snuć jakiekolwiek spekulacje na ten temat.

Przedstawiciele komisji zapowiedzieli, że swój raport przygotują nie szybciej niż za dwa tygodnie. Zwykle jednak trwa to dłużej.

Zarówno 47-letni Galas, jak i jego 25-letni pasażer przebywają w suwalskim szpitalu. Zostali już jednak przeniesieni z intensywnej terapii na oddział ortopedyczno-urazowy. Jeden ma złamaną rękę, drugi uszkodzoną miednicę. Dzisiaj obaj mają być poddawani jeszcze drobnym zabiegom.

Zobacz też Śmigłowiec rozbił się na ul. Diamentowej w Suwałkach. Dwie osoby ranne (zdjęcia)

Do tej pory nie byli przesłuchani przez prokuratora. Stanie się to zapewne w najbliższych dniach.

Wstępnie wiadomo, że helikopter odbywał krótki lot po okolicy. Chodziło prawdopodobnie o zrobienie serii zdjęć z powietrza. Awaryjne lądowanie miało miejsce niedaleko kilku dużych zakładów przemysłowych. W wielu z nich pracowali jeszcze ludzie. W pobliżu znajdują się też zbiorniki na gaz. Jednak w dniu wypadku były puste.

Adam Galas jest doświadczonym pilotem. Uprawnienia wyrobił sobie blisko 20 lat temu podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych. Podróżuje nie tylko śmigłowcem, ale też samolotem. Jak parokrotnie twierdził, oszczędza w ten sposób dużo czasu.

Dwie osoby zostały ranne: 47-letni pilot i około 30-letni pasażer.

Śmigłowiec rozbił się na ul. Diamentowej w Suwałkach. Dwie o...

10 lat temu kierowany przez niego niewielki samolot wylądował prawie kilometr przed pasem lotniska suwalskiego aeroklubu. Maszyna zaryła w ziemię. Ani Galasowi, ani jego pasażerce nic się nie stało. Mieli jednak sporo szczęścia. Bo gdyby na polu znajdowały się jakieś nierówności, czy głazy, mogło dojść do tragedii. - Chyba za dużo było w tym wszystkim rutyny - skomentował tamto zdarzenie sam pilot.

Teraz wypowiadać się nie chce. Od jednej z jego współpracownic dowiedzieliśmy się jedynie, że czwartkowego wypadku nie pamięta. Nie otrzymaliśmy natomiast odpowiedzi na pytanie, czy latania nie ma już przypadkiem dość.

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna