Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hospicjum Nowa Wola. Tu pomagają godnie odejść

Urszula Ludwiczak [email protected]
sxc.hu
Hospicjum w Nowej Woli opiekuje się kilkunastoma nieuleczalnie chorymi z okolicznych miejscowości w ich domach.

Działalność hospicjum jest finansowana tylko z wpłat ludzi dobrej woli czy odpisu 1 proc. podatku. Tak potrzebna umierającym pomoc nie jest bowiem finansowana przez NFZ. Mimo braku kontraktu, hospicjum działa i stara się objąć opieką i wsparciem wszystkich potrzebujących i ich rodziny.

Jedyne wiejskie hospicjum

Nowa Wola to niewielka wieś leżąca koło Michałowa, 40 km na wschód od Białegostoku. Właśnie tu, w budynku po dawnej szkole powstało hospicjum domowe - jedyne wiejskie hospicjum w regionie. Początkowo miało to być hospicjum stacjonarne, ale bez kontraktu z NFZ nie było możliwe takie działanie. Dlatego pracownicy hospicjum odwiedzają chorych w ich domach. Pod opieką jest stale kilkunastu pacjentów, mieszkańców gminy Michałowo i Gródek.

- Obejmujemy opieką chorego, kiedy "nie da się już nic zrobić", wyleczyć z choroby nowotworowej - mówi dr Paweł Grabowski, prezes zarządu Fundacji Podlaskie Hospicjum Onkologiczne. - Ale zajmujemy się też rodziną osoby chorej, ona też cierpi, gdy ma chorego w swoim domu, spotyka się z problemami. W tę sytuację zaangażowani są członkowie rodziny, często też sąsiedzi, przyjaciele. Chcą pomóc. Naszą rolą jest nie tylko trzymanie za rękę, ale udzielenie profesjonalnej lekarskiej i pielęgniarskiej pomocy osobie cierpiącej i jej bliskim. W naszym zespole jest też psycholog, fizjoterapeuta, osoba duchowna. Idea hospicjum domowego jest taka, że ostatnie dni życia chory spędza w domu, wśród swoich mebli, bliskich. Lekarz czy pielęgniarka jest u niego kilka razy w tygodniu czy miesiącu, pozostałą część czasu opiekują się nim jego bliscy, których uczymy, jak to zrobić.

W hospicjum jest też wypożyczalnia sprzętu pomocnego przy opiece nad chorym w domu. Można pożyczyć np. specjalistyczne łóżko, przy którym nie trzeba będzie ciągle schylać, można dojść do chorego z każdej strony, odpowiednio go ułożyć.
- Nasz terapeuta pokaże rodzinie, jak to zrobić, jak podnieść, przekładać itp. - dodaje dr Grabowski.

Potrzebna pomoc

Hospicjum utrzymuje się tylko z tego, co uda się uzyskać z różnych darowizn.
- Mamy przekonanie, że to dzieło Pana Boga i pieniędzy na działanie nam nie zabraknie - mówi dr Grabowski. - Są firmy, które pro bono nam pomagają. Nasi podopieczni, ich rodziny, dzielą się z nami swoją biedą. Potrafią wpłacać nam 50 zł co miesiąc, gdy mają 600 zł miesięcznie dochodu. Bardzo chcą, abyśmy funkcjonowali.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna