Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II Bieg o Żywą Świnię. Na mecie czeka 600 kg wieprzowiny

Bartosz J. Klepacki [email protected]
mat. organizatora
Popularyzują bieganie poprzez nietypowe nagrody. Zamiast pucharów - zwierzęta gospodarskie. Chętni do biegania są, ale żywych nagród nie odbierają

- Biegam już ponad 30 lat i widziałem wiele imprez, gdzie biegało się "o coś". Chciałem, żeby nasz bieg czymś się wyróżniał - mówi Mariusz Niziński, pomysłodawca Biegu o Żywą Świnię, który odbędzie się w Łomży. - Zainspirowany imprezami w Korycinie, gdzie nagrodą jest krowa, wymyśliłem, że u nas będzie świnia - dodaje.

W tym roku nie jedna, a aż pięć!

Nawet ostatni na mecie może wrócić do domu ze świnią
W pierwszej edycji biegu, która odbyła się w ub.r., świń nie było, a jedynie półtusza. Wystartowało wówczas około 120 zawodników, a zwycięzca Adam Elster zamienił nagrodę na ekwiwalent pieniężny.

- W tym roku tych prosiaczków będzie właściwie sześć, bowiem jeden trafi na ruszt. Żywe dla zwycięzców będą miały po 120 kg. Zobaczymy, czy ktoś zdecyduje się na tak nietypową nagrodę - wyjaśnia Niziński.
Ciekawy jest też regulamin zawodów. Świnię może wygrać każdy, nawet ten, kto na mecie będzie ostatni.
- Nagroda główna w postaci żywej świni rozlosowana zostanie także wśród wszystkich zawodników kończących półmaraton. Więc nieważne, kto które miejsce zajmie. I tak może wygrać świniaka - dodaje pomysłodawca biegu.

W ub.r. udekorowana czerwonymi kokardami świnka Pędzisława czekała na zapaleńców biegania w Giełczynie pod Łomżą. W tym roku będzie podobnie. II Bieg o Żywą Świnię wystartuje 19 września ze Starego Rynku w Łomży, a zakończy się także w Giełczynie. Rywalizacja odbędzie się na trzech dystansach: 4 km, 10 km oraz 21 km. Nagrodami za zajęcie I i II miejsca w dwóch biegach na krótszych dystansach są żywe świnie. Kto zajmie najniższe miejsca na podium dostanie półtuszę; za czwarte jest ćwiartka. W biegu na 21 km żywą nagrodę dostanie najlepsza osoba lub drużyna.

Kenijczycy nie startują po to, by wygrać Lalkę

Inspiracją dla biegu, którego organizatorem jest Stowarzyszenie Biegamy dla Zdrowia, był Półmaraton Mleczny na trasie Korycin - Janów - Korycin. Odbył się on w tym roku po raz 24. Co roku na zwycięzcę czeka wypucowana krowa Lalka. Przez ponad dwie dekady stała się ona maskotką miejscowości, choć oczywiście nie jest to już ta sama krowa, która do wygrania była 20 lat temu.

W historii korycińskiego półmara-tonu nie zdarzyło się, by zwycięzca odebrał nagrodę. Także w tym roku wybrał ekwiwalent - 1500 zł. Impreza ma już rangę międzynarodową, w której biorą udział zawodowcy m.in. z Kenii. Ich krowa nie interesuje.

Bieganie z uśmiechem

Na tegoroczny bieg w Łomży zapisało się już prawie 60 zawodników, a zapisy będą przyjmowane nawet w dniu zawodów. Pobiec może każdy, bez ograniczeń wiekowych. W zależności od dystansu wpisowe wynosi od 40 do 60 zł. Stowarzyszenie Biegamy dla Zdrowia pieniądze te przeznacza na pokrycie kosztów organizacji biegu.

- Już myślę o następnej edycji, może wówczas uda się upiec prosię np. na Starym Rynku. Zależy mi na tym, by przyciągnąć jak największą grupę ludzi, by pokazać, że bieganie jest fajne - podkreśla Niziński.
Jego zdaniem nie jest ważna nagroda, ale to, by żyć zdrowo i aktywnie. A jeżeli jeszcze z uśmiechem - to tym lepiej.
- Zapraszam wszystkich serdecznie, bo będzie nie tylko ruch na świeżym powietrzu, ale i coś smacznego - podsumowuje Niziński.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna