Śledztwo dotyczyło wydarzenia z 24 lutego. Z zawiadomienia, które dotarło do prokuratury, wynikało, że policjanci mieli nie reagować na okrzyki, a także napisy i naszywki, jakie widoczne były m.in. na ubraniach maszerujących. Niektóre mogły - zdaniem zawiadamiającego - nawoływać do nienawiści na tle narodowościowym.
Prokuratura oceniła, że zadaniem funkcjonariuszy było zabezpieczenie uroczystości, które tego dnia odbywały się w Hajnówce - m.in. Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych - a z tego zadania mundurowi wywiązali się w sposób prawidłowy.
Cały czas śledczy analizują drugi wątek dotyczący lutowego marszu. Sprawdzają mianowicie, czy jego uczestnicy nie wyczerpali znamion przestępstwa polegającego na publicznym propagowaniu faszyzmu lub innego totalitarnego ustroju.
Jak poinformował Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, śledczy cały czas gromadzą dowody w tym dochodzeniu. I nikt nie ma postawionych zarzutów. W połowie września powinno być wiadomo, co dalej w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
