Sprawą eksmisji sąd miał zająć się już dzisiaj. Kobieta, jak informowaliśmy, mieszka razem ze swoimi dziećmi w komunalnym bloku znajdującym się na osiedlu Północ. - Jestem bezrobotna - opowiadała, kiedy po raz pierwszy o niej pisaliśmy. - Teraz mieszkam nie tylko z trojgiem nieletnich dzieci, ale i z dorosłą córką, która niedawno straciła pracę. Zajmujemy dwa pokoje. Nie mamy za co zapłacić czynszowych zaległości.
Chodzi o 4,5 tys. zł. - Proszę, żeby dać mi jeszcze jedną szansę - apelowała suwalczanka.
Jarosław Lebiediew, dyrektor Zarządu Budynków Mieszkalnych, wyjaśniał, że w przeszłości tych szans kilka już było. Kobieta nie wywiązała się z zawartych porozumień.
- Niestety, ale nie mieliśmy innego wyjścia i musieliśmy złożyć wniosek o eksmisję - tłumaczył. - Sąd zapewne sprawę gruntownie przeanalizuje i żadnej pochopnej decyzji nie podejmie.
W tej kwestii z poselską interwencją wystąpiła B. Kamińska. Podzieliła zdanie kobiety, że rodzinie należy dać jeszcze jedną szansę i objąć ją możliwą pomocą.
Prezydent Czesław Renkiewicz miał dylemat. Bo z jednej strony wielodzietna rodzina, z drugiej - obowiązek płacenia czynszu. Gdyby w tym przypadku pójść na daleko idące ustępstwa, natychmiast odezwaliby się inni zadłużeni lokatorzy. Kobiecie przedstawiono ostatecznie cztery warianty rozwiązania problemu. Gdyby wpłaciła 60 proc. zadłużenia, wniosek o eksmisję zostałby wycofany. W każdym innym przypadku jest jedynie zawieszony.
Suwalczanka przystała na tę propozycję, która dotyczy odpracowania długu. Będzie wykonywała różnego rodzaju drobne prace na rzecz ZBM. Aż wszystko odpracuje.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?