MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Iwona i Zbyszek czekają na rodziców

(nan)
Zbyszek ma 7 lat. Mógłby zamieszkać z zastępczymi rodzicami lub w rodzinnym domu dziecka. Tymczasem jest pod opieką ostrołęckiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. Jego sytuacja i tak jest jednak dobra.

Grupa dzieci z powiatu ostrowskiego nie ma nawet domu dziecka na miejscu. Mieszkają w okolicznych powiatach. Z myślą o ich potrzebach Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowi Mazowieckiej ogłosiło nabór dla kandydatów na rodzinną opiekę zastępczą.
W planach PCPR jest zorganizowanie rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych niespokrewnionych i pogotowia rodzinnego.
- Mamy na razie trzy chętne rodziny, czyli za mało, aby rozpocząć szkolenie - mówi Robert Grabowski, dyrektor PCPR w Ostrowi. - Szkolenie długo trwa i nie da się go przeprowadzić w tak nielicznej grupie. Musimy z tym ruszyć, czas nagli. Były już przymiarki do zorganizowania "normalnego" domu dziecka, ale na razie to nie wypali. Mamy w Ostrowi dzieci w sytuacjach, które znakomicie rozwiąże rodzina zastępcza. Niektóre z nich mają postanowienia wykonalności natychmiastowej.
W powiecie ostrowskim jest około 20 dzieci, które mogą być umieszczone w zastępczej opiece rodzinnej. Na razie dzieci z Ostrowi i okolic trafiają np. do ZPOW w Ostrołęce. Na 40 wychowanków, 13 pochodzi z powiatu ostrowskiego. W kraju realizowana jest polityka zmniejszania liczebności dzieci w takich instytucjach. Do 2006 roku domy dziecka "zejdą" do 30 wychowanków.
Niedawno dwie dziewczynki z powiatu ostrowskiego - 3- i 4-letnia - trafiły do rodziny zastępczej. Ich nastoletniemu bratu nie spodobało się tam.
- Bywa i tak. Im starsze dzieci, tym trudniej im się odnaleźć w nowych warunkach - mówi Aneta Malinowska-Ciak, pracownik socjalny z ZPOW w Ostrołęce. - Staramy się szukać opiekunów całym rodzeństwom. Maluchy szybko zaczynają mówić "ciociu, wujku", starsze dzieci nie zawsze. Zresztą rodzice też wolą małe dzieci. Kilkumiesięczne niemowlęta są szybko adoptowane. A przy zakładaniu rodzin zastępczych ludzi być może zniechęca długa procedura.
Rodzin zastępczych, osób prowadzących pogotowie rodzinne (potrzebne, gdy dziecko powinno zamieszkać poza swoją rodziną na kilka dni, do roku), czy rodzinne domy dziecka wciąż brakuje. Za dwa lata, kiedy normalne domy dziecka będą musiały zredukować liczbę wychowanków, zrobi się ich dramatycznie mało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna