MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jaga musi jeszcze trochę poczekać

Krzysztof Sokólski
Mariusz Dzienis wrócił do składu Jagiellonii po pauzie za kartki
Mariusz Dzienis wrócił do składu Jagiellonii po pauzie za kartki M. Kość
Białystok. Jagiellonia już w niedzielę mogła świętować awans do ekstraklasy. Do pełni szczęścia zabrakło niewiele.

Sensacyjna sobotnia porażka warszawskiej Polonii z Miedzią (0:4) spowodowała, że szanse Jagiellonii na zapewnienie sobie awansu do pierwszej ligi już w niedzielę znacznie wzrosły. Jaga musiała pokonać Stal, a inny rywal w wyścigu o ekstraklasę Lechia Gdańsk nie mogła wygrać na wyjeździe z Kmitą Zabierzów. Scenariusz ziścił się w połowie.
W 18 minucie spotkania w Białymstoku ładną akcję przeprowadził Mariusz Marczak. Wymanewrował kilku obrońców Stali i posłał doskonałe podanie do wbiegającego w pole karne Remigiusza Sobocińskiego. "Remi" udowodnił, że kiedy nie ma problemów ze zdrowiem, to można na niego liczyć. Łatwo ograł bramkarza gości Tomasza Wietechę i skierował piłkę do siatki. Chwilę wcześniej stadionowy spiker ogłosił, że Kmita remisuje z Lechią 1:1.
Na stadionie panowała euforia, a sytuacja układała się jak w bajce, ponieważ Kmita objął prowadzenie. Z kolei żółto-czerwoni do przerwy nie mieli problemów z bojaźliwie grającą Stalą. Jednak w końcówce swojego spotkania Lechii udało się nie tylko odrobić straty, ale i wygrać (3:2). W tym momencie wiadomo było, że z awansem musimy trochę poczekać.
Przy Słonecznej wynik nie uległ zmianie. Drugie 45 minut nie były jednak już takie łatwe. Stal zaatakowała i kilka razy w naszym polu karnym zrobiło się bardzo gorąco. W 72 minucie tylko doskonała interwencja Jacka Banaszyńskiego po strzale głową Marka Drozda uratowała Jagę przed stratą gola.
Stal postraszyła gospodarzy, jednak przewaga Jagiellonii nie podlegała dyskusji. W 86 minucie kropkę nad "i" postawił wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Jacek Chańko. "Chańcza" potężnie kropnął z 30 metrów z rzutu wolnego, Wietecha popełnił błąd i po chwili wyjmował piłkę z siatki.
Jaga jeszcze nie jest w pierwszej lidze, ale wydaje się, że to tylko kwestia czasu. Cieszyć się możemy już w niedzielę w Sosnowcu. Jaga gra z Zagłębiem i tam może wykonać decydujący krok w stronę ekstraklasy.

Powiedzieli po meczu

Artur Płatek, trener Jagiellonii: - Powtarzam jeszcze raz, że naszym celem jest zajęcie drugiego miejsca. I o to walczymy. W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi. Dyktowaliśmy warunki gry. Przeprowadziliśmy kilka kombinacyjnych akcji. Z drugiej połowy nie mogę być zadowolony. Ten wynik Kmity wyraźnie wprowadził nerwowość w szeregi mojej drużyny, ale mamy tak doświadczonych zawodników jak Jacek Chańko, który wchodzi na boisko i strzela gola. Stal miała fragmenty dobrej gry i sytuacje. Gdyby strzeliła gola, mecz mógł się zakończyć nie tak różowo.

Albin Mikulski, trener Stali: - Mimo porażki jestem zadowolony z postawy moich zawodników, którzy grali z poświęceniem. W II połowie stworzyliśmy sobie sytuacje strzeleckie. Chcieliśmy wywieźć remis i byliśmy równorzędnym rywalem. Jagiellonii gratuluję pierwszej ligi, bo już jest w I lidze. To miasto i kibice zasługują na ekstraklasę. Życzę wam powodzenia w ekstraklasie.

Remigiusz Sobociński, napastnik Jagiellonii: - Trochę zabrakło szczęścia, jeśli chodzi o wynik meczu Lechii z Kmitą. Postaramy się jednak przywieźć punkty z Sosnowca i ostatni mecz w Białymstoku z Unią będzie świętem z okazji awansu.

Andrzej Kasiak, pomocnik Stali: - Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie dominowała Jagiellonia. W drugiej zagraliśmy trochę odważniej. Stworzyliśmy trzy klarowne sytuacje i szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy.

Jagiellonia Białystok - Stal Stalowa Wola 2:0 (1:0)

Bramki: Sobociński 18, Chańko 86.
Jagiellonia: Banaszyński-nota 4,5 - Łatka-4, Nawotczyński-4, Wałdoch-4, Wasiluk-3,5 - Dzienis-4, Markiewicz-4, Marczak-4 (78 Chańko), Wolański-4 (90 Cieluch) - Konon-3,5 (55 Sotirović), Sobociński-4,5.
Stal: Wietecha - Ławecki, Drozd, Kusiak (45 Iwanicki), Wieprzęć, Pająk (46 Gęśla) - Kasiak, Ożóg, Dopierała, Krawiec - Czyżyk Czyżyk (70 Dettlaff).
Żółte kartki: Sobociński (Jagiellonia), Kasiak, Krawiec (Stal). Sędziował: Jacek Walczyński (Lublin) - nota 4. Widzów: 6500.
Skala ocen: 0 (czerwona kartka) - 6.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna