Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaga nie chce już Łatki

Krzysztof Sokólski
Dariusz Łatka nie spodziewał się, że usłyszy, iż jego czas w Jagiellonii dobiegł końca
Dariusz Łatka nie spodziewał się, że usłyszy, iż jego czas w Jagiellonii dobiegł końca archiwum
Białystok Dariusz Łatka opuszcza Jagiellonię. Występujący od pięciu lat w Jadze zawodnik otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.

Decyzję o wystawieniu Łatki na listę transferową podjął trener Ryszard Tarasiewicz. - Decydowały tylko względy sportowe. Darek nie spełnia moich oczekiwań, jeśli chodzi o grę ofensywną - tłumaczy szkoleniowiec. - Mamy w kadrze innych, młodszych piłkarzy, którzy pod tym względem prezentują się lepiej od niego.
Tarasiewicz ceni walory "Łaty", przede wszystkim jego waleczność i ambicję. Jego zdaniem, to jednak nie wystarcza. - Za mało pojedynków jeden na jeden. Za mało gry do przodu - powtarza opiekun białostockiego drugoligowca.
Rezygnacja z Łatki jest kontrowersyjna. Do Białegostoku trafił pięć lat temu z Hutnika Kraków. Szybko zyskał sympatię kibiców i miano jednego z liderów drużyny. Kłopoty zaczęły się w poprzednim sezonie. W pewnym momencie trener Adam Nawałka odsunął go na krótko od pierwszego zespołu. Poza tym zawodnik miał kłopoty ze zdrowiem.
Runda jesienna 2006 roku była dla niego nieudana. Ale trzeba pamiętać, że Łatka z konieczności wystawiany był w ataku, a nominalnie jest pomocnikiem.
- Tak to jest, że zawsze pamięta się tylko ten ostatni okres - mówi piłkarz. - Rzeczywiście był on słabszy, ale czy to moja wina, że zrobili ze mnie napastnika?
Łatka ma żal, że dowiedział się tak późno o decyzji trenera. - Przyszedłem normalnie na zajęcia. Chciałem rozpocząć walkę o miejsce w pierwszym składzie. I nagle usłyszałem, że nie ma tu dla mnie miejsca. Odniosłem wrażenie, że chciano mi powiedzieć, że w kadrze są, czy też będą lepsi. Trudno, płakać nie będę. Znajdę sobie jakiś klub. Do tej pory zawsze spadałem na cztery łapy. Żałuję tylko, że wcześniej nie przedstawiono mi planów wobec mojej osoby, bo teraz zostało już mało czasu na poszukiwanie nowego zespołu. Ale w tym klubie już mnie chyba nic nie zdziwi - denerwuje się zawodnik.
Komentować sytuacji nie chce prezes Aleksander Puchalski. - Decyzję podjął sztab szkoleniowy, nie zamierzam jej oceniać - stwierdza krótko.
Tarasiewicz natomiast nie wyklucza, że obok Łatki na "czarnej liście" znajdą się również inni zawodnicy (wcześniej wciągnięty na nią został Ariel Jakubowski). - Ale żadnych nazwisk. O takich decyzjach najpierw rozmawiam z samymi piłkarzami - podkreśla szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna