Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Aris Saloniki. Bitwa o bilety

Krzysztof Sokólski [email protected]
Kibice Jagi muszą się nieźle natrudzić, aby zdobyć bilety na mecz z Arisem
Kibice Jagi muszą się nieźle natrudzić, aby zdobyć bilety na mecz z Arisem Archiwum
Kibice Jagiellonii stoją w kolejkach po bilety na mecz z Arisem. Fani Jagi organizują także wyjazdy na rewanż. Do Salonik wyruszy około tysiąca sympatyków żółto-czerwonych.

Pierwsze spotkanie III rundy eliminacji Ligi Europy obejrzy około 5 tysięcy osób. Mimo dosyć wysokich cen od czwartku po bilety ustawiają się kolejki chętnych. Pierwszeństwo zakupu mają karnetowicze. We wtorek bilety zostaną skierowane do ogólnej sprzedaży. Przy czym słowo "ogólna" ograniczy się pewnie do góra kilkuset sztuk.

Wczoraj pod wieczór zostało jeszcze wolnych około 1600 miejsc. Jutro będzie sama końcówka, a bilety trafią tylko do najwytrwalszych kibiców.

- Prosimy naszych fanów o cierpliwość. Zainteresowanie spotkanie jest bardzo duże, a kolejki nieuniknione - mówi Mariusz Jurczewski, dyrektor marketingu w białostockim klubie.

Czekając na pierwszą odsłonę konfrontacji z Arisem kibice już rezerwują sobie wyjazdy na rewanż do Salonik. Grecy przekażą białostockiemu klubowi 1000 wejściówek na spotkanie, które odbędzie się 5 sierpnia. Bilety mają kosztować 25 Euro.

Znane są nazwiska sędziów, którzy poprowadzą oba mecze. Arbitrem czwartkowego pojedynku w Białymstoku będzie Norweg Espen Berntsen. W Salonikach - Rumun Alexandru Deaconu.

43-letni Berntsen arbitrem jest od 1990 roku. Od 2002 roku prowadzi mecze rangi UEFA. W 2007 sędziował mecz eliminacji do mistrzostw Europy Polska - Kazachstan, wygrany przez biało-czerwonych 3:1. Gorsze wspomnienia ze spotkania z Berntsenem mają gracze Wisły Płock. W 2003 roku Norweg był rozjemcą konfrontacji w rundzie wstępnej Pucharu UEFA Wisła - Ventspils. "Nafciarze" zremisowali z Łotyszami 2:2 i nieoczekiwanie odpadli z rozgrywek.

Norweg ma opinię "ostrego", ale sprawiedliwego. Nie znosi sprzeciwów.Pokazuje piłkarzom czerwone kartki za "pyskówki", a trenerów wyrzuca na trybuny za nadmierną gestykulację. Prywatnie jest rodzinnym człowiekiem, a jego hobby to wędkarstwo i narciarstwo.

Z kolei Deaconu jest o pięć lat młodszy od Berntsena. O Rumunie głośno było w 2008 roku. Deaconu sędziował ligowe derby Bukaresztu pomiędzy Rapidem, a Steauą. Mecz zakończył się wielkim skandalem. Arbiter został uderzony w głowę zapalniczką, przerwał spotkanie i przyznał dla Steauy walkower 3:0. Incydent wywołali kibice Rapidu, kiedy ich zespół wygrywał 1:0.

Deaconu prowadził jeden mecz w Polsce. W 2005 roku przyjechał do Szczecina, gdzie sędziował pojedynek Pogoni z Tiligul Tiraspol w Pucharze Intertoto. "Portowcy" zwyciężyli 6:2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna