MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:3. Opinie po meczu (video)

(not. KS)
Obrońcy Lecha drżeli przed Tomaszem Frankowskim (w środku), ale po zakończeniu sobotniego meczu to oni mieli powody do radości
Obrońcy Lecha drżeli przed Tomaszem Frankowskim (w środku), ale po zakończeniu sobotniego meczu to oni mieli powody do radości W. Wojtkielewicz
Jak można przegrać taki mecz??? Jagiellonia prowadziła z Lechem 2:0, grała dobrze. Mimo to przegrała 2:3. Piłkarze, trenerzy i sympatycy Jagi długo nie mogli dojść do siebie po wydarzeniach sobotniego wieczoru. Oto co powiedzieli bohaterowie dreszczowca przy Słonecznej.

Michał Probierz, trener Jagiellonii: - Wydawało się nam, że do końca meczu dowieziemy przynajmniej remis, który i tak byłby dziwny. Przegraliśmy jednak spotkanie i jest mi żal zawodników, bo włożyli w ten pojedynek bardzo dużo serca. Taki jest sport. Musimy wyciągnąć wnioski i w następnych meczach grać już bardziej konsekwentnie. Rywale nam uciekają. Trzeba zrobić wszystko, aby zacząć odrabiać straty. Najlepiej za tydzień wygrać w Gliwicach.

Jacek Zieliński, trener Lecha: - Zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Mam nadzieję, że będzie początkiem zdecydowanego marszu w górę tabeli. Mecz ułożył się fatalnie i należą się tu słowa uznania dla zawodników, którzy potrafili się podnieść ze stanu 0:2 i walczyli do końca. Bardzo się cieszymy z wygranej, bo w Białymstoku jest ciężki teren, dobra, poukładana drużyna, która jeszcze niejednemu przeciwnikowi zabierze pełną pulę.

Tomasz Frankowski, napastnik Jagiellonii: - Napastnik jest po to, aby szukać gry na linii spalonego. Paweł Zawistowski próbował strzelać na bramkę, a piłka akurat spadła mi idealnie pod nogi i zostało skierować ją do siatki. Być może wydawało się, że prowadząc 2:0, dowieziemy korzystny wynik do końca spotkania. Ale to co wystarcza na Odrę, Koronę czy Śląsk, na Lecha, niestety, okazało się za mało.

Rafał Gikiewicz, bramkarz Jagiellonii: - Przy drugiej bramce dla Lecha podjąłem błędną decyzję. Wyszedłem z bramki, ale nie chciałem faulować Sławka Peszki, bo to skończyłoby się tylko czerwoną kartką. Musimy pozbierać się po tej porażce i postarać o trzy punkty w następnym meczu z Piastem Gliwice.

Seweryn Gancarczyk, obrońca Jagiellonii: - Jagiellonia, to bardzo dobry zespół, potrafiący grać w piłkę. Jest niesłychanie groźna zwłaszcza na własnym boisku. Sami się o tym przekonaliśmy. Tym bardziej cieszymy się, że udało się sięgnąć po trzy punkty. Jeśli chodzi o spotkanie, to mieliśmy zwrócić baczną uwagę na Kamila Grosickiego, dlatego było więcej ludzi w drugiej linii. Mecz ułożył się fatalnie. Odrobiliśmy jednak straty, a wychodząc na drugą połowę wiedzieliśmy, że kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna