Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 4:2. Mistrz Polski nie miał przy Słonecznej najmniejszych szans!

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Jagiellonia po kapitalnym meczu wygrała z Rakowem Częstochowa 4:2
Jagiellonia po kapitalnym meczu wygrała z Rakowem Częstochowa 4:2 Urszula Łobaczewska
Zmrożona murawa nie przeszkodziła Jagiellonii rozegrać chyba najlepszego spotkania w rundzie jesiennej i pokonać Raków Częstochowa 4:2. Po dwa gole dla Jagi strzelili Jose Naranjo i Rui Nene. Przy Słonecznej nikt w tym sezonie Żółto-Czerwonych nie pokonał, a strata białostoczan do liderującego w PKO Ekstraklasie Śląska Wrocław to teraz tylko punkt.

W kadrze meczowej Jagiellonii zabrakło Norwega Kristoffera Hansena, który nie zdążył wyleczyć kontuzji. Po dłuższej przerwie w wyjściowym składzie pojawił się za to napastnik Afimico Pululu, który wraz z Jesusem Imazem miał stanowić o sile ognia Żółto-Czerwonych.

Jagiellonia - Raków 4:2. Dwa gole Hiszpana przed przerwą

Jagiellonia i Raków słyną z ofensywnej gry i już początek pokazał jakość obu ekip w ataku. Zaczęli goście z Częstochowy, ale uderzenie Fabiana Piaseckiego w znakomitym stylu obronił Zlatan Alomerović. W rewanżu białostoczanie przeprowadzili świetną akcję prawą stroną boiska. Imaz urwał się obrońcom i dograł do Jose Naranjo, który umieścił piłkę w siatce. Tyle, że Hiszpan zrobił to ręką i trafienie nie mogło zostać zaliczone.

Druga próba Naranjo była już skuteczna. Pomocnik Jagi precyzyjnie przymierzył zza pola karnego i piłka tuż przy słupku wpadła do bramki mistrzów Polski. Piękny gol i Jaga prowadziła 1:0!

Radość nie trwała długo, bo odpowiedź Rakowa była imponująca. Stratos Svarnas skoczył w polu karnym wyżej od Michala Sacka i uderzył głową. Alomerović odbił futbolówkę, ale był bezradny przy dobitce Greka. 1:1.

Wyrównanie nie wytrąciło z rytmu Jagiellończyków, którzy uderzyli ponownie. Do idealnego dośrodkowania Rui Nene doszedł Naranjo i tym razem już bez pomocy ręki pokonał Vladana Kovacevicia. Mimo okazji z obu stron do przerwy więcej goli kibice nie zobaczyli.

- Musimy coś zmienić w naszej grze , bo Jagiellonia jest zespołem lepszym - przyznał przed kamerami stacji Canal + Sport kapitan gości Fran Tudor.

Jagiellonia - Raków 4:2. Dwa gole Portugalczyka po przerwie

Zanim Raków zdążył coś jednak w drugiej połowie zmienić, przegrywał już 1:3. Pululu ośmieszył w polu karnym Svarnasa, odegrał piłkę piętą do Rui Nene, a Portugalczyk dopełnił formalności. 3:1! Za moment Żółto-Czerwoni powinni dobić mistrza Polski, ale z kolejnego idealnego podania Pululu nie skorzystał Dominik Marczuk, fatalnie pudłując.

Młody pomocnik Jagi zrehabilitował się w 64. minucie, bo to po jego rajdzie, Nene huknął pod poprzeczkę i zrobiło się 4:1 dla Jagi! Raków strzelił jeszcze gola na 2:4, ale nie zmąciło to radości białostoczan z pięknego zwycięstwa.

WYNIK

  • Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 4:2 (2:1).
  • Bramki: 1:0 - Jose Naranjo (12), 1:1 - Svarnas (22), 2:1 - Jose Naranjo (33), 3:1 - Rui Nene (46), 4:1 - Rui Nene (64), 4:2 - Łukasz Zwoliński (86).
  • Jagiellonia: Alomerović - Sacek, Skrzypczak, Dieguez, Wdowik, Marczuk (83. Lewicki), Romanczukl, Nene, Naranjo, Imaz (83. Stojinović), Pululu.
  • Raków: T. Kovacević - Tudor , Racovican, Svarnas, Sorescu Berggren, Koczergin (69. A. Kovacević), Cebula (46. Crnac), Nowak (69. Yeboah), Jean Carlos (69. Plavsić), Piasecki (46. Zwoliński).
  • Żółte kartki: Romanczuk, Naranjo, Pululu - Berggren.
  • Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
  • Widzów: 10 109.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 4:2. Mistrz Polski nie miał przy Słonecznej najmniejszych szans! - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna