Jagiellonia dostała srogie lanie na zakończenie roku. 0:5 z Rakowem Częstochowa

Jagiellonia w Częstochowie wystąpiła bez swojego kapitana Tarasa Romanczuka. Nie zagrał także Tomas Prikryl. Te absencje spowodowane były nadmiarem żółtych kartek naszych piłkarzy. Trener Żółto-Czerwonych Ireneusz Mamrot musiał więc mocno przemeblować skład zespołu. Z Rakowem od pierwszej minuty zagrał Małosz Matysik.

Pierwsza połowa nie była jeszcze zła w wykonaniu Jagiellonii. To białostoczanie stworzyli jako pierwsi groźne sytuacje. W 15 minucie Patryk Kun podbił piłkę, którą uderzył Bartosz Bida i tak uratował gospodarzy od utraty gola. Dwie minuty później Bida, po kontrze, wychodził na czystą pozycję, ale upadł po zderzeniu z jednym z piłkarzy Rakowa. Sędzia jednak nie odgwizdał faulu. Jagiellonia w 28 minucie znów miała dobrą sytuację. Fedor Cernych próbował strzelić technicznie, jednak piłka minęła słupki bramki gospodarzy.

W końcówce pierwszej połowy kilkakrotnie groźnie zrobiło się jednak pod bramką Jagiellonii. W 34 minucie, w dobrej sytuacji Fabian Sturgeon strzelił obok. Niestety, kontuzji doznał często faulowany Bida, którego musiał zmienić Andrzej Trubeha.
Chwilę później Wiktor Długosz z bliska strzelił z głowy obok bramki Jagi.

Raków atakował, ale także Jagiellonia nie pozostawała dłużna. W 43 minucie Trubeha minimalnie pomylił się strzelając z główki, a w 45 minucie Nastić uderzył z rzutu wolnego. Jednak w sam środek bramki i bramkarz Rakowa nie miał problemu w złapaniu piłki.

Od początku drugiej połowy Raków mocno jednak przycisnął Jagiellonię i już siedem minut po wznowieniu gry w drugiej połowie gospodarze cieszyli się ze zdobycia bramki. Fantastyczną akcją popisał się Kun, który dograł piłkę do Sturgeona, a ten z dwóch metrów wpakował piłkę do siatki Jagiellonii. Żółto-Czerwoni nie potrafili odpowiedzieć Rakowowi, który w 64 minucie wygrywał już 2:0. Po rzucie wolnym, do piłki wyskoczył Andrzej Niewulis i uderzeniem z głowy pokonał Pavelsa Steinborsa. Dodajmy, że strzelec gola w ekstraklasie debiutował w barwach Jagiellonii Białystok, a grał także w Wigrach Suwałki.

Kolejne minuty Jagiellonia najchętniej by szybko zapomniała. Raków grał i strzelał gole, a zdobył ich jeszcze trzy. Trafiali Ivi Lopez, Mateusza Wdowiak i na koniec kolejny były gracz Jagi Zoran Arsenić. 0:5 w Częstochowie i tak smutno Jaga kończy piłkarski rok 2021.

- W ostatnich 30 minut kompletnie się rozwaliliśmy, tak grać po prostu nie można - powiedział przed kamerami canal plus Michał Pazdan.

Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok 5:0 (0:0).
Bramki: 1:0 Fábio Sturgeon 52, 2:0 Andrzej Niewulis 64, 3:0 Ivi López 80, 4:0 Mateusz Wdowiak 82, 5:0 Zoran Arsenić 88.
Raków: Vladan Kovačević - Zoran Arsenić, Andrzej Niewulis, Milan Rundić (21. Wiktor Długosz) - Fran Tudor, Ben Lederman, Giánnis Papanikoláou, Mateusz Wdowiak (89. Daniel Szelągowski), Fábio Sturgeon (73. Sebastian Musiolik), Patryk Kun (89. Jordan Courtney-Perkins) - Ivi López (89. Jakub Arak).
Jagiellonia: Pāvels Šteinbors - Paweł Olszewski, Bogdan Țîru, Israel Puerto (77. Michał Żyro), Michał Pazdan, Bojan Nastić - Fedor Černych (65. Karol Struski), Miłosz Matysik, Martin Pospíšil, Michał Nalepa - Bartosz Bida (34. Andrzej Trubeha).
Żółte kartki: Papanikoláou, Niewulis (Raków); Trubeha, Struski (Jagiellonia).
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).

1. Lech Poznań 18 38 35-12
2. Pogoń Szczecin 19 37 35-16
3. Raków Częstochowa 19 35 36-22
4. Lechia Gdańsk 19 33 33-23
5. Radomiak Radom 18 32 25-16
6. Wisła Płock 19 29 29-26
7. Górnik Zabrze 18 28 26-24
8. Stal Mielec 19 28 26-26
9. Cracovia 19 26 25-26
10. Śląsk Wrocław 19 24 30-30
11. Jagiellonia Białystok 19 24 24-31
12. Piast Gliwice 19 23 26-26
13. Wisła Kraków 19 21 21-30
14. Zagłębie Lubin 18 20 19-34
15. Warta Poznań 19 16 14-24
16. Legia Warszawa 17 15 19-27
17. Górnik Łęczna 18 15 17-35
18. Bruk-Bet Termalica Nieciecza 18 12 20-32