Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Górnik Łęczna 1:0. Estońska bomba pogrążyła Górnika. Żółto-czerwoni bliżej „ósemki”

Mariusz Klimaszewski
Konstantin Vassiljev zagrywał do kolegów 87 piłek. Na bramkę rywali oddał cztery strzały, w tym jeden po którym piłka trafiła do siatki.
Konstantin Vassiljev zagrywał do kolegów 87 piłek. Na bramkę rywali oddał cztery strzały, w tym jeden po którym piłka trafiła do siatki. Wojciech Wojtkielewicz
Porażka z Lechią poszła już w niepamięć. Jagiellonia pokonała Górnika Łęczna 1:0 i wciąż walczy o grupę mistrzowską.

To był bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Porażka praktycznie pozbawiała szans na zakwalifikowanie się do górnej ósemki. Białostoczanie zaczęli sobotni mecz z dużą werwą uzyskując od razu przewagę. Jednak na gola czekaliśmy aż do 84. minuty, gdy Konstantin Vassiljev, najpierw powstrzymał wyjście z kontrą gości, a potem przymierzył i huknął w samo okienko bramki Górnika. Litewski bramkarz Łęcznej Dziugas Bartkus był bez szans.

- Piłka poleciała tak, jak trzeba i zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Wcześniej miałem kilka szans do uderzenia, ale nie udawało się trafić w bramkę - stwierdził Estończyk, który dał Jagiellonii bardzo ważne trzy punkty.

Żółto-czerwoni rzeczywiście oddali mnóstwo strzałów na bramkę Górnika (17), ale w światło bramki tylko trzy (Taras Romanczuk, Piotr Grzelczak i Vassiljev).

Trener Michał Probierz w porównaniu do fatalnego spotkania z Lechią dokonał w składzie kilku zmian. W obronie zamiast Sebastiana Madery zagrał Brazylijczyk Guti i z jego występu szkoleniowiec był zadowolony. - Guti czekał na swoją szansę i wszedł do gry bardzo dobrze. Może zbyt szybko dostał żółtą kartkę - powiedział Probierz.

Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna 1:0

Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna 1:0. Ważne zwycięstwo ...

W środku pola zagrał Taras Romanczuk. Od pierwszej minuty wybiegli także Przemysław Frankowski oraz Karol Świderski. Każdy z nich nie zawiódł szkoleniowiec.

Na pewno w zdobyciu gola pomogła też czerwona kartka jaką zobaczył po drugiej żółtej piłkarz Górnika Damian Jakubik w 66. minucie. Chociaż z drugiej strony białostoczanie nie mieli tak łatwo, na co zwrócił uwagę kapitan żółto-czerwonych Rafał Grzyb.

- Czasem łatwiej się bronić w dziesiątkę niż w jedenastu. W osłabieniu każdy zawodnik daje z siebie więcej. Jednak im dłużej trwał mecz, tym więcej akcji stwarzaliśmy sobie i wreszcie dopięliśmy swego po wspaniałym golu Konstantina - mówił Rafał Grzyb.

Piłkarze Górnika w zasadzie nie zagrozili poważniej bramce Bartłomieja Drągowskiego. Oddali jeden groźny strzał w pierwszej połowy, gdy bramkarz Jagiellonii odbił piłkę po uderzeniu Przemysława Pitrego.

Kolejny mecz ligowy jagiellończycy zagrają w najbliższy piątek w Krakowie z Wisła. Po nim nastąpi dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji Polski.

Jagiellonia - Górnik Łęczna 1:0 (0:0)

1:0 Konstantin Vassiljev 84.

Żółte kartki: Guti (Jagiellonia); Bogusławski, Jakubik, Tymiński (Górnik Łęczna). Czerwona kartka: Damian Jakubik (66, Górnik, za drugą żółtą).

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 8516.

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Burliga, Guti, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski (77. Karol Mackiewicz), Taras Romanczuk (79. Jacek Góralski), Rafał Grzyb, Konstantin Vassiljev, Fedor Černych - Karol Świderski (70. Piotr Grzelczak).

Górnik Łęczna: Džiugas Bartkus - Łukasz Mierzejewski, Radosław Pruchnik, Tomislav Božić, Damian Jakubik - Grzegorz Bonin, Łukasz Bogusławski, Krzysztof Danielewicz (61. Tomasz Nowak), Przemysław Pitry (79. Łukasz Tymiński), Marquitos (46. Paweł Sasin) - Bartosz Śpiączka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna