Nie ma jednak czasu na świętowanie wygranej. Żółto-czerwoni dopiero zaczynają odrabiać stratę dziesięciu minusowych punktów, z jaką przystąpili do ligi. Po triumfie nad Odrą mają już tylko siedem ujemnych "oczek" na koncie.
- "Tylko" to nie jest, ale najważniejsze, że uczyniliśmy pierwszy krok, żeby ścigać rywali - podkreśla Tomasz Frankowski.
Koledzy "Franka" też nie wpadają w euforię, wiedząc jak ciężkie zadanie ich czeka. - Zapominamy o Odrze i od poniedziałku przystępujemy do "misji Bełchatów" - stwierdza Rafał Gikiewicz.
Gikiewicz powinien już koncentrować się na sobotnim wyjazdowym spotkaniu z GKS-em. Mimo słabej postawy w pojedynku z Odrą Probierz zapowiedział, że "Giki" może być spokojny o miejsce w wyjściowej jedenastce.
Całe szczęście po inauguracyjnym, twardym meczu z wodzisławianami w białostockim zespole nie ma poważniejszych kontuzji. Jedynie Bruno narzeka na rozcięte ucho i powiekę po ostrym wejściu jednego z zawodników Odry.
- Ale to tylko podskórny uraz - uspokaja Marcin Piechowski, odpowiedzialny za zdrowie piłkarzy.
W sobotę na dolegliwości uskarżali się Marco Reich i Krzysztof Król, którzy wcześniej opuścili boisko. Lecz w obu przypadkach obyło się bez kontuzji, a kłopoty były bardziej spowodowane intensywnym tempem toczącego się w tropikalnej temperaturze spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?