Jeszcze niedawno poród i pobyt w białostockiej klinice nie zawsze kończył się przyjemnymi doznaniami. Była jedna sala do porodów rodzinnych, reszta pań musiała rodzić w wieloosobowym i pozbawionym intymności pomieszczeniu. Bywało, że pacjentki miały problemy z otrzymaniem znieczulenia na życzenie.
Teraz wiele się zmieniło i są efekty - coraz więcej kobiet chce rodzić właśnie tutaj.
90 proc. chce znieczulenia
- Choć szpital jest w trakcie modernizacji, już teraz postaraliśmy się zmienić, co się da - mówi prof. Tadeusz Laudański, kierownik kliniki. - Obecnie mamy 4 sale porodowe, zamiast wieloosobowej "hali", wszystkie dostosowane do porodów rodzinnych. Każda pacjentka może dostać znieczulenie, korzysta z tego 90 proc. pań.
Do tego stały monitoring na salach porodowych i nowa sala operacyjna.
- Brakuje nam tylko poprawy komfortu pobytu pacjentek - dodaje Laudański. - Sale są ciągle wieloosobowe, a standardem jest obecnie pobyt jedna matka i jedno dziecko. Ale do tego właśnie dążymy.
Pacjentki mają głos
Co ciekawe, aby ocenić, czy zmiany w klinice zauważają też pacjentki, wśród pań przebywających na oddziale przeprowadzono badanie satysfakcji.
Kwestionariusz był anonimowy, ankietowane wypełniały go w momencie opuszczania oddziału.
- Zostaliśmy ocenieni bardzo wysoko, bo 90 proc. pań była zadowolona z pobytu - mówi prof. Tadeusz Laudański. - A jeszcze więcej stwierdziło, że poleciłoby klinikę rodzinie czy znajomym. No i wiemy też, co trzeba poprawić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?