Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak rozpoznać, że kupowany karp jest świeży i zdrowy

Redakcja
Jak rozpoznać, że kupowany karp jest świeży i zdrowyGorący sezon dla  rybaków zaczął się w tym tygodniu
Jak rozpoznać, że kupowany karp jest świeży i zdrowyGorący sezon dla rybaków zaczął się w tym tygodniu Sławomir Draguła
Z ciekawą inicjatywą wyszła grupa rybacka „Opolszczyzna”, która zachęca do robienia świątecznych zakupów bezpośrednio w gospodarstwach. Na stronie internetowej Rybackiej Lokalnej Grupy Działania „Opolszczyzna” właśnie pojawił się wykaz kilkunastu gospodarstw i miejsc, w których każdy może kupić ryby wyhodowane w opolskich stawach. Nie tylko sztandarowego karpia, ale też: amura, tołpygę, pstrąga, lina, suma, sandacza, szczupaka i karasia. Świeżą rybę poznamy po czerwonych skrzelach i sprężystym mięsie - podpowiada ekspert.

- Chcemy w ten sposób promować lokalnych hodowców i podpowiadać konsumentom, gdzie mogą kupić świeżą, smaczną rybę - wyjaśnia Jakub Roszuk, prezes RLGD „Opolszczyzna”.

- Taką świeżą rybę można poznać po czerwonych skrzelach, szklistych oczach i sprężystym mięsie.

 

Gorący sezon dla opolskich rybaków zaczął się w tym tygodniu od rozpoczęcia sprzedaży w marketach (do części z nich też trafiają ryby z Opolszczyzny). Kumulacja nastąpi w ostatnim tygodniu przed świętami. Ale prezes RLGD liczy, że karp będzie się pojawiał w naszym menu nie tylko od święta.

- Mamy już kilka restauracji w regionie i firm cateringowych, które oferują potrawy z karpia poza grudniem, m.in. w Niemodlinie, Mosznej, Grodźcu, Turawie - wylicza Jakub Roszuk.

W jego ocenie słodkowodny karp, mimo że nie ma tych samych walorów, co ryby morskie, też jest bardzo cenny w menu, a nawet cenniejszy.

- Jeśli jest to ryba z lokalnych stawów, to możemy się dowiedzieć, w jakich warunkach była hodowana, czym karmiona, a do tego - kupić ją świeżą - wylicza zalety prezes Roszuk.

 

Jednym z efektów troski o wysoką jakość hodowli są certyfikaty przyznawane dla tych producentów, którzy respektują specjalny kodeks dobrej praktyki.

Po raz pierwszy takie certyfikaty 48 polskich hodowców ryb odebrało w listopadzie br.

Wśród nich znalazły się cztery  gospodarstwa z Opolszczyzny: z Niemodlina, Krogulnej, Ośrodek Zarybieniowy Poliwoda Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego oraz Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna Wydrowice.

Po gorącym i suchym lecie z 2015 roku, które spowodowało, że produkcja ryb na Opolszczyźnie spadła do 1670 ton, w tym roku właściciele stawów spodziewają się powrotu do wyników z wcześniejszych lat na poziomie 1800 ton.   

Do opolskiej grupy rybackiej należy obecnie około 30 gospodarstw

Ich właściciele z niecierpliwością czekają na możliwość skorzystania z puli unijnych pieniędzy dedykowanych specjalnie dla polskich rybaków.

- Większość ma zostać przeznaczona na akwakulturę, czyli inwestycje w gospodarstwa – mówi Jakub Roszuk. - Liczmy, że uda nam się zdobyć pieniądze na projekt dotyczący przetwórstwa ryb.

W I kwartale 2017 r. RLGD planuje też zacząć dzielić pieniądze przyznane jej z unijnego programu dla terenów wiejskich.

Edyta Hanszke

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna