Jak tu zdobyć 35 punktów?

Jaga złapała zadyszkę. Po wymęczonym zwycięstwie 1:0 z Ruchem Chorzów i porażce 0:2 ze Śląskiem Wrocław, w sobotę żółto-czerwoni po kiepskim występie przegrali na własnym stadionie 1:2 z Odrą Wodzisław Śląski.

- To nie jest kryzys - zapewnia Probierz. - Już dawno mówiłem, że nie jesteśmy w stanie przez cały czas grać efektownie i widowiskowo. Poza tym rywale bacznie nas obserwują. Każdy przeciwnik analizuje nasze silne oraz słabe strony i wyciąga wnioski. Dodatkowo pamiętamy zamieszanie po decyzji Trybunału Piłkarskiego, zmieniającej degradację na minus dziesięć punktów. Za wcześnie zaczęliśmy myśleć o przyszłym sezonie.

Nie ulega jednak wątpliwości, że paru zawodników gra obecnie dużo słabiej niż jeszcze kilka tygodni temu. - Zdarzają się błędy indywidualne. Po nich straciliśmy obie bramki z Odrą. Z drugiej jednak strony, nawet pomimo słabszej gry, mieliśmy sześć stuprocentowych sytuacji strzeleckich. Gdybyśmy wykorzystali dwie-trzy, wszyscy mówiliby dookoła, że jest świetnie. Przegraliśmy i trudno. Musimy sobie z tym poradzić i przygotować się do następnych spotkań - dodaje Probierz.

Jagę czekają bardzo trudne mecze z rywalami desperacko potrzebującymi punktów. W piątek gramy z balansującą na krawędzi strefy spadkowej Lechią Gdańsk. Potem gościmy Polonię Warszawa, której zawodnicy drżą przed właścicielem Józefem Wojciechowskim, nietolerującym porażek. Następnie jest wyjazd do Bytomia i 30 maja finisz z liczącym się w walce nawet o mistrzostwo Polski GKS-em Bełchatów.

- Każdy o coś gra. A my nie potrzebujemy punktów? Żeby być pewnym utrzymania w ekstraklasie, trzeba zdobyć 35-37 "oczek". Teraz mamy 31. Musimy zdać sobie sprawę, że przed nami została jeszcze duża praca do wykonania. Mobilizujemy się do każdego meczu i w każdym walczymy o zwycięstwo. Jakich środków użyję, żeby zwiększyć koncentrację w drużynie? Mamy swoje sposoby - odpowiada Probierz.