Policja robi wszystko, żeby złapać drugiego bandytę i odzyskać pieniądze i ważne firmowe dokumenty, które zrabowali właścicielce jednej z ostrołęckich firm.
Przypomnijmy: kobieta została napadnięta w biały dzień, w centrum miasta: w piątek ok. godz. 11 na ul. Hallera - kilkadziesiąt metrów przed biurem swojej firmy, do którego właśnie przywiozła pieniądze na wypłaty.
Bandyci byli bardzo brutalni. Podbiegli, uderzyli ją kilka razy w twarz i głowę tak, że straciła przytomność, wyrwali torebkę i uciekli. W torebce było sporo gotówki - 20 tys. zł i 2 tys. euro.
Ofiara napadu przedwczoraj wyszła ze szpitala. Miała wstrząśnienie mózgu i złamany obojczyk.
Jak nam powiedziała wszystko działo się tak szybko, że nie jest w stanie praktycznie niczego sobie przypomnieć.
Nie wiedziała nawet ilu było napastników. To jednak ustaliła policja - dwóch. Jeden wczoraj usłyszał zarzut dokonania rozboju i został tymczasowo aresztowany.
Policja ze względu na to, że wciąż szuka jego kompana nie ujawnia na razie ani szczegółów zatrzymania, ani tego jak ustaliła, że jednym ze sprawców napadu był Łukasz G. Wiadomo jednak, że nie pomogła im znajdująca się w pobliżu kamera miejskiego monitoringu. W chwili napadu była skierowana w inną stronę.
Łukasz G. to młodzieniec doskonale znany organom ścigania.
- Jeszcze jako nieletni był karany za kradzież i rozbój właśnie. Trafił wówczas do zakładu poprawczego. Mogę też dodać, że na jednej z przepustek z owego zakładu dopuścił się kolejnego rozboju - powiedział nam Dariusz Wesołowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Za rozbój grozi mu do 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?