Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedwabne: Mieszkańcom z Wesołej nie jest do śmiechu. Marzną już od tygodnia!

Katarzyna Patalan-Brzostowska [email protected]
- Wszystko mamy już przygotowane na narodziny Oskarka - mówią państwo Wąsowicz. - Z brakiem bieżącej wody sobie poradzimy, ale nie możemy wrócić z niemowlęciem do zimnego mieszkania
- Wszystko mamy już przygotowane na narodziny Oskarka - mówią państwo Wąsowicz. - Z brakiem bieżącej wody sobie poradzimy, ale nie możemy wrócić z niemowlęciem do zimnego mieszkania K. Patalan
Oskar, takie imię chcą dać swojemu pierworodnemu Grzegorz i Izabela Wąsowicz z Jedwabnego. Niemowle przyjdzie na świat za kilka dni i z ciepłego brzucha swojej mamy trafi do zimnego mieszkania lub obskurnego kontenera.

Rodzina mieszka w budynku komunalnym ogrzewanym piecami kaflowymi, które od tygodnia są zimne. Straż wydała absolutny zakaz rozpalania, bo przewody kominowe są nieszczelne. Rodzina o pomoc poprosiła burmistrza miasta. Na razie bezskutecznie.

- W miniony wtorek dym z mieszkania sąsiada wypełnił cały budynek - opowiada Grzegorz Wąsowicz. - Przyjechała straż pożarna i policja. Gdy strażacy sprawdzili przewody kominowe, poinformowali, że absolutnie nie możemy palić w piecach, bo spowodujemy pożar.

Żona pana Grzegorza jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Dlatego rodzina opuściła zimne mieszkanie na poddaszu i przeprowadziła się do brata pana Grzegorza, który z żoną i dwójką dzieci mieszka w dwóch pomieszczeniach.

- Brat mieszka na parterze w tym samym budynku, ale mają osobny komin, więc mogą ogrzewać swoje mieszkanie - tłumaczy Grzegorz Wąsowicz.

Rodzina zwróciła się o pomoc do władz Jedwabnego, bo budynek przy Wesołej jest ich własnością.

- Zaproponowano nam, że możemy przeprowadzić się do metalowego kontenera - tłumaczy Wąsowicz. - To sama blacha i dach przecieka, a nam za kilka dni rodzi się dziecko. Przecież nie możemy zamieszkać z niemowlęciem w takich warunkach - nie kryje łez.

Przyszła matka też jest przerażona i nie kryje obaw o przyszłość swojego maleństwa.
- Nie możemy zamieszkać w tym kontenerze, ale nie możemy też wrócić do zimnego mieszkania - rozpacza Izabela Wąsowicz. - Boimy się, że jak nie będziemy mieli dobrych warunków to zabiorą nam synka.

Z tego właśnie powodu dwójki swoich dzieci nie może odzyskać sąsiadka państwa Wąsowicz, która już od roku mieszka w lokalu bez elektryczności. W całym budynku przy Wesołej mieszka pięciu lokatorów, w tym wspomniana rodzina z dwójką dzieci.
- Mamy nadzieję, że burmistrz nam pomoże i nas tak nie zostawi - mówi kobieta. - Z brakiem bieżącej wody, toalety sobie jakoś poradzimy, ale nie możemy przecież mieszkać w nieogrzewanym mieszkaniu.

Burmistrz zapewnia, że pomoże

Burmistrz Jedwabnego doskonale zna sytuację rodzin z Wesołej, bo od lat mieszkańcy upominali się o jakikolwiek remont. Twierdzą, że bezskutecznie, bo budynek jest przeznaczony do rozbiórki. Ale dziś ich sytuacja jest tragiczna. Bo jest coraz zimniej.
- Nie zostaną pozostawieni sami sobie i zapewnię im dach nad głową, bo to mój obowiązek i tak musi być - zapewniał nas w piątek Krzysztof Moenke, burmistrz Jedwabnego. - Będą mieli godziwe warunki, wodę i ogrzewanie, wszystko to, co jest standardem w XXI wieku. Będą to takie warunki, że nie będę się wstydził.

Burmistrz w rozmowie z nami zobowiązał się, że w przeciągu dwóch najbliższych tygodni rozwiąże problem i rodziny będą miały gdzie mieszkać. Sprawdzimy to i do tematu z pewnością wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna