Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest reakcja na apel Dawida Geniusza: Domy dziecka pod okiem rzecznika

Anatol Chomicz
Anatol Chomicz
Rzecznik Praw Dziecka, Marek Michalak, zlecił kontrolę podlaskich domów dziecka, na które w dramatycznym apelu zwrócił uwagę ich wychowanek - Dawid Geniusz.

W grudniu 18-letni dziś już chłopak w akcie desperacji na kilka godzin przykuł się kajdankami do drzwi w holu siedziby rzecznika w Warszawie. O sprawie pisały ogólnopolskie media.

Dawid chciał, aby rzecznik przyjrzał się losom podopiecznych placówki w Krasnem oraz w Supraślu. W tej pierwszej miało dochodzić m.in. do molestowania wśród podopiecznych, kradzieży jedzenia przez personel. Twierdzi, że od dwóch lat pisał do rzecznika, ale ten nie raczył odpowiedzieć na żadne pisma. Lekceważono też jego telefony. Biuro RPD broni się, że pracownicy resortu badali sprawę Dawida, ale kontrole w domach dziecka nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Zgodnie z osobistą deklaracją złożoną chłopakowi przez Marka Michalaka w grudniu, zlecono powtórne kontrole. Przeprowadzono je na początku tego roku. Na wyniki trzeba będzie jednak poczekać co najmniej do końca lutego.

- Cała sprawa bardzo nas dotknęła. Ze swej strony staramy się dzieciom nieba przychylić - mówi Katarzyna Karczewska, dyrektorka placówki w Supraślu. - Mam nadzieję, że wyniki kontroli potwierdzą naszą dobrą pracę.

W supraskim domu dziecka 18-latek będzie mieszkał co najmniej do momentu ukończenia nauki. Trwają ustalania co do zasad jego późniejszego pobytu w placówce. Dyr. Karczewska zapewnia, że wszyscy chcą pomóc Dawidowi. - Pytanie tylko, czy tą pomoc zechce przyjąć - dodaje.

Nad losem chłopaka ubolewa też dyrektorka Domu Dziecka w Krasnem, która jest jednak spokojna o wyniki kontroli. Jej zdaniem zarzuty wobec placówki wynikają bowiem z nastawienia Dawida.

- Nie potrafił się odnaleźć w grupie, nie potrafi się dostosować do regulaminu. Zupełnie nie poradził sobie z emocjami, kiedy rodzice zostawili go - przyznała w niedawnej rozmowie z nami dyr. Anna Zieniewicz.

Dawid tuła się po domach dziecka od dwóch lat, po tym, jak rodzice zrzekli się do niego praw. Powodem były kłótnie i rękoczyny, a ich źródłem, nadgorliwość rodziców i zakazy, wynikające z przynależności do sekty. Dawid Geniusz domagał się interwencji rzecznika w sprawie młodszego rodzeństwa (brata i trzech sióstr), będącego wciąż pod opieką rodziców. Nastolatek martwi się o nich. Twierdzi, że ojciec znęcał się nad nim i rodzeństwem psychicznie i fizycznie. Złożył nawet zawiadomienie do prokuratury.

W ubiegły czwartek przedstawiciel Biura RPD analizował akta sprawy. Śledztwo, które toczy się od marca zeszłego roku, stanęło jednak w miejscu.

- Istnieje problem z ustaleniem miejsca pobytu rodziców, a należy ich przesłuchać - mówi Dorota Antychowicz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Białymstoku. - Z akt wynika, że prawdopodobnie wyjechali za granicę.

Do tematu wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna