Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Jabłczyńska: Jak ktoś mówi gwiazda, to dla mnie obelga

Redakcja
Joanna Jabłczyńska bardzo dużo ćwiczy. Dzięki temu zachowuje świetną sylwetkę.
Joanna Jabłczyńska bardzo dużo ćwiczy. Dzięki temu zachowuje świetną sylwetkę.
Czy zrezygnuje z grania w serialu "Na Wspólnej"? Czego nie lubi w popularności? Joanna Jabłczyńska opowiada Urszuli Krutul.

Spotykamy się na białostockim pokazie bielizny. Czy tak jak i większość kobiet jesteś wielbicielką pięknej bielizny?

- Absolutnie. Dobra bielizna jest podstawą. Jestem bardzo aktywną kobietą. Bez dobrej bielizny nie dałabym sobie rady. Bielizna musi być funkcjonalna. Nawet chociażby przez upał, jakiego ostatnio doświadczaliśmy. To musi być bielizna, która oddycha i pozwala czuć się komfortowo w każdej sytuacji.

A jaką bieliznę najbardziej lubisz kupować?

- Mimo wszystko najczęściej kupuję sportową bieliznę. Taką, która pozwala mi uprawiać wszelkie sporty.

Właśnie. Jesteś bardzo aktywną osobą. Wokalistką, aktorką, tancerką, często jeździsz na rowerze. Skąd bierzesz czas na te pasje?

- Staram się robić w życiu tylko rzeczy, które kocham i póki co mi to wychodzi. Z czasem, oczywiście, jest bardzo ciężko. Doba jest za krótka i brakuje mi czasu na jedzenie i spanie. W tygodniu jest mi bardzo ciężko uprawiać sporty. Natomiast w każdy weekend staram się wyjeżdżać na maraton rowerowy i tam się wyżywam.

A gdybyś miała wybrać jedną rzecz...?

- Robię te wszystkie rzeczy naraz, bo nie umiem wybrać. Patrzę, co mi los przyniesie. Zobaczę, jak się moje życie ułoży, kogo spotkam na swojej drodze i wtedy zdecyduję... A dodam, że jestem jeszcze na aplikacji radcowskiej i pracuję w kancelarii.

Twoja droga aktorska zaczęła się bardzo wcześnie. Miałaś 8 lat. Czy to prawda, że przez całkowity
przypadek poszłaś do studia dubbingowego za chorą koleżankę?

- Tak. Zaczęło się od tego, że moja starsza siostra nie mogła mnie zdzierżyć, bo zawsze miałam dużo energii. Poprosiła rodziców, żeby mnie zaprowadzili na casting do zespołu dziecięcego Fasolki. Dostałam się tam. Ale już na samym początku jedna z koleżanek zachorowała i jej mama zaproponowała, żebym poszła za nią na dubbing do studia. Złożyło się tak, że śpiewałam, a oni potrzebowali śpiewającej dziewczynki. Wzięli mnie do tego dubbingu i sprawdziła się maksyma: "Więcej szczęścia jak rozumu" (śmiech).

Co jest najważniejsze przy okazji dubbingowania filmów?

- Podzielność uwagi. To jest chyba najważniejsze. Ma się na uszach słuchawki, w których leci oryginał, przed sobą ma się obrazek, pod nim tzw. time cody, czyli czas filmu w sekundach i milisekundach i ten czas ma się obok konkretnych tekstów. Tak więc przed sobą trzeba jeszcze czytać oryginalny tekst i właściwie w ciągu paru sekund próbować go zapamiętać, tak żeby można było spojrzeć na ekran i dopasować go w tak zwane "kłapy", czyli ruchy paszczą postaci. Ale też trzeba to lubić i mieć do tego predyspozycje.

Czujesz się gwiazdą?

- Nie i bardzo unikam tego określenia. Właściwie gwiazda to jest dla mnie największa obelga, bo najczęściej jest to używane w takim negatywnym znaczeniu. No, chyba że rzeczywiście występuję w takim programie jak "Taniec z gwiazdami", gdzie jakąś tam gwiazdą jestem (śmiech).

Co jest najgorsze w popularności?

- To, że gazety piszą i często piszą bzdury, to, że czekają na każde potknięcie. To, że jesteś cały czas pod obserwacją. Coraz więcej ludzi ma aparaty, nawet w telefonach, i coraz bardziej ich cieszy robienie takich zdjęć i wysyłanie ich do gazet. Albo się na tym zarabia, a jak nie, to przynajmniej się komuś utrze nosa. To jest chyba najgorsze, że na każdym kroku jest człowiek obserwowany, nie może zrobić żadnej głupoty. I każde potknięcie będzie nie tyle że zauważone, to jeszcze będzie do niego stworzona legenda i cała otoczka.

A najlepsze aspekty popularności?

- Mogę robić to, co kocham i jeszcze mi za to płacą. To jest najfajniejsza sprawa. I to, że poznaję ciekawych ludzi, jeżdżę w ciekawe miejsca. Ciekawe jest też wcielanie się w różne role - zarówno w dubbingu, jak i w serialu czy w filmie, tak że człowiek po prostu się nigdy nie nudzi. Jakbym miała siedzieć za tym samym biurkiem przez tyle lat i z tymi samymi ludźmi pracować, to pewnie byłoby mi strasznie nudno.

Wspominałaś o serialu. Najbardziej znana jesteś z roli w "Na Wspólnej". Co ta rola Ci dała?

- Popularność, stabilizację, dużą dozę szczęścia. Nigdy nie zostawiłabym mojego serialu. Nie wyobrażam sobie tego. Nie wiem, co musiałoby mnie do tego zmusić. Jestem tam 7 lat i kocham ich tak samo jak na początku. Nadal mnie to bawi i coraz bardziej przywiązuję się do ekipy, z którą pracuję. I nawet wydaje mi się, że jest coraz fajniej.

Powiedziałaś kiedyś, że uwielbiasz podróże, ale nie masz na nie czasu. Na co jeszcze nie masz
czasu, a co chciałabyś robić?

- Sprzątanie (śmiech). Ja naprawdę bardzo lubię sprzątać we własnym domu. Lubię mieć porządek. Ale w tym momencie jakby ktoś próbował do mnie wejść, miałby niezły labirynt. Nie chodzi też o to, że jest jakoś specjalnie brudno, bo przecież nie mam też czasu brudzić... Natomiast często jest tak, że jak skądś wracam, to wyrzucam z torby rzeczy, pakuję następne i wyjeżdżam. I nie mam czasu, żeby te walizki schować w piwnicy. Długi weekend spędziłam w Rewie i moja pianka do dziś leży na środku pokoju, czekając, żebym ją w końcu sprzątnęła. Ale jakoś nigdy nie jest mi po drodze do piwnicy i nie mam czasu.

A czego się w życiu obawiasz?

- Boję się takich rzeczy, jakich boi się każdy normalny człowiek: chorób, nieszczęść, nieszczęśliwych przypadków, wypadków. Z całą resztą mogę sobie poradzić.

Masz jakąś wymarzoną rolę, jaką chciałabyś zagrać?

- Główną! (śmiech) Jeżeli jakiś aktor odpowiada inaczej, to znaczy, że kłamie. Marzy mi się, rzeczywiście, duże wyzwanie. I, oczywiście, fajny scenariusz. To też nie jest tak, że jeżeli ktoś mi zaproponuje film i główną rolę, to zrobię wszystko. Nie. Absolutnie. Przede wszystkim dobry scenariusz.

I tej głównej roli życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna