Białostoczanie solidarnie przebrnęli przez pierwszą rundę rozgrywek. Juniorzy starsi Hetmana wyeliminowali najlepszą drużynę Opolszczyzny Koksownika Zdzieszowice (0:0 i 3:0). Juniorzy młodsi MOSP-u uporali się ze Stalą Stocznia Szczecin (1:1 i 2:1). Nasze zespoły są już w najlepszej ósemce swoich kategorii wiekowych w kraju. Do pokonania została jedna przeszkoda, aby awansować do turniejów finałowych i grać o medale.
W roli gospodarza wystąpi dzisiaj Jagiellonia. Na boisku przy ul. Świętokrzyskiej żółto-czerwoni podejmują Arkę Gdynia. Początek meczu o godzinie 11.00.
- Na pewno zaatakujemy rywala - mówi trener Mariusz Kulhawik. - Nie zmieniamy swojego stylu gry. Jestem przekonany, że przy naszym potencjale ofensywnym stworzymy sobie sytuacje strzeleckie. Prawie w każdym spotkaniu wypracowujemy sporo okazji bramkowych. Mam tylko nadzieję, że tym razem będziemy skuteczniejsi.
Właśnie skuteczność to pięta achillesowa MOSP-u. Gdyby piłkarze mieli lepiej nastawione celowniki uniknęliby nerwów w dwumeczu z Stalą Stocznia.
Wczoraj wieczorem Jaga przeprowadziła rozruch przed pojedynkiem z Arką. Potem była wspólna kolacja i odprawa taktyczna. - Razem z Bogdanem Nosem staramy się przekazać zawodnikom, jak mają zagrać. Założenia są proste. Na pewno będziemy atakować, ale musimy też zwrócić uwagę, żeby nie stracić gola - podkreśla Kulhawik.
Mecze z Arką mogą być trudniejsze, niż wcześniejsze ze Stalą. Gdynianie w pierwszej rundzie wyeliminowali Chemik Bydgoszcz, wygrywając dwukrotnie - 1:0 na wyjeździe i 3:1 na własnym stadionie. Rozpracowaniem rywala zajmuje się trener Cezary Łaski.
O ile w konfrontacji MOSP - Arka trudno wskazać faworyta, to wątpliwości nie ma w przypadku juniorów starszych. Hetman Białystok zagra z zespołem Szkoły Mistrzostwa Sportowego Łódź, jednego z najprężniej działających ośrodków futbolu młodzieżowego w Polsce. Wystarczy tylko nadmienić, że przeciwnicy to złoci medaliści krajowego championatu sprzed dwóch lat. W 1/8 finału bieżących rozgrywek rozgromili Jezioraka Iława 4:1 i 7:0.
"Hetmańscy" batalię z łodzianami rozpoczną od wyjazdowego pojedynku (dzisiaj o godz. 16). - Nie czujemy strachu. Chłopcy wiedzą, że nie ma się kogo bać - stwierdza spokojnym głosem trener Artur Woroniecki.
Jego podopieczni zimą, na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Płocku, spotkali się z SMS-em w turnieju towarzyskim. Po wyrównanym meczu przegrali tylko 1:2.
- Łodzianie w tym roku obchodzą jubileusz dziesięciolecia istnienia swojej szkoły. Chcą się pokazać i myślą o medalach. SMSmusi dzisiaj wygrać. A nam dobrze się gra z drużynami, które nas atakują. Skoncentrujemy się na defensywie i postaramy się skontrować - dodaje Woroniecki, któremu w prowadzeniu zespołu pomaga Adam Wiński, opiekun młodszej ekipy w Hetmanie.
Białostoczanie nie ukrywają, że cieszyliby się z remisu. Najlepiej bramkowego. To ustawiłoby "hetmańskich" w dobrej pozycji wyjściowej przed rewanżem, który rozegrany zostanie w najbliższą sobotę w Wasilkowie (początek meczu o godz. 11). Teraz jednak wszyscy koncentrują się na pierwszym spotkaniu. - Będziemy walczyć do upadłego. Damy z siebie wszystko - zapowiada Woroniecki.
s
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?