Nie poczuwam się do winy - mówi Andrzej Chmielewski, członek Samoobrony, który Jana Kamińskiego, byłego posła PSL, nazwał "kanalią polityczną". - Dziś powiedziałbym tak samo. Parlamentarzysta poczuł się urażony i pozwał działacza do suwalskiego sądu. Proces rozpoczął się w piątek. Odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
W ubiegłym roku Chmielewski, na antenie lokalnego radia, wspominał zmarłego Andrzej Leppera. Mówił m.in. o działaczach partii, którzy go zdradzili. Do takich, jak się wyraził, kanalii politycznych zaliczył także Kamińskiego, który dzięki Samoobronie wszedł na salony, a później wystąpił z jej szeregów. - Postąpił niegodnie - przekonuje.
Chodzi o sytuację z 2002 roku. Przypomnijmy, że wówczas Kamiński z ramienia Samoobrony wszedł do sejmiku i zawarł, wbrew stanowisku Leppera koalicję z SLD oraz UP. Dzięki temu dostał fotel wicemarszałka województwa, ale został wyrzucony z Samoobrony. Zdaniem Chmielewskiego, dla stanowiska zdradził zarówno partię, jak i jej przywódcę. - Uczciwy człowiek tak nie robi - dodaje Chmielewski.
Na piątkowe posiedzenie sądu przyjechał Janusz Maksymiuk, bliski współpracownik Leppera i były poseł, który wystąpił jako świadek.- W mojej ocenie określenie "kanalia polityczna" nie odnosi się do cech osobowych, ale do zachowania działacza - uważa. - Postawa J. Kamińskiego, byłego członka naszej partii pozostawia wiele do życzenia.
Proces będzie kontynuowany w maju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?