Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kasztanowce skazane na zagładę

(u)
Białostockie kasztanowce usychają. Tak dzieje się nie tylko w calej Polsce, ale i w znacznej części Europy
Białostockie kasztanowce usychają. Tak dzieje się nie tylko w calej Polsce, ale i w znacznej części Europy P. Niemczynowicz
Szrotówek kasztanowiaczek niszczy wszystkie napotkane na swojej drodze kasztanowce. Tymczasem białostockie instytucje w ogóle nie zajmują się badaniem tego szkodnika, a "Zieleń miejska" znalazła dotychczas jedną metodę pozbycia się go. To spalanie liści, na których żerują larwy szrotówka.

Latem tego roku kasztanowce w całej Polsce zaatakował szrotówek kasztanowiaczek. Ten szkodnik, mimo nikłych wymiarów - ma tylko 3 mm długości - jest bardzo żarłoczny. Atakuje liście kasztanów, wskutek czego liscie usychają. Choruje też całe drzewo.
W Białymstoku trudno znaleźć jakąkolwiek instytucję, która zajmowałaby się badaniami nad zwalczaniem tego szkodnika.
- To zupełnie nowy u nas owad - usłyszeliśmy w Instytucie Biologii Uniwersytetu w Białymstoku. - Badają go duże ośrodki naukowe w Warszawie i Krakowie. My się tym nie zajmujemy.
Póki co, szrotówek żyje więc sobie swobodnie na kasztanach, przez nikogo nie niepokojony. Kwestią jego zwalczania nie zajmuje się też Urząd Miejski.
- Nie możemy opryskiwać drzew w mieście, bo środki chemiczne, których trzeba by użyć do oprysków, mogłyby być szkodliwe dla ludzi - wyjaśnia Krystyna Rudzik-Ostrowska, prezes Zieleni Miejskiej w Białymstoku. - Kasztanowce rosną najczęściej w parkach i na skwerach, czyli tam gdzie przebywa wiele osób.
Na razie jedyną metodą walki ze szrotówkiem, jaką wymyślili pracownicy zieleni miejskiej, ma być palenie opadających liści kasztanowców. To jednak nie uratuje zaatakowanych już drzew.
- Da nam natomiast gwarancję, że larwy nie przeniosą się na jeszcze zdrowe drzewa - prezes "Zieleni Miejskiej".
- Niestety, jeśli w przyrodzie szybko nie pojawi się naturalny przeciwnik szrotówka, wszystkim kasztanom w Polsce grozi po prostu wyginięcie - powiedział Jacek Borowski z Wydziału Dendrologii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Możemy jeszcze liczyć na mroźną zimę. Szrotówek przywędrował do nas z południa. Nie jest więc przyzwyczajony do niskich temperatur. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna