Katastrofa w Smoleńsku. Portal niezalezna.pl opublikował zeznania trzech świadków, którzy widzieli, jak rozbija się prezydencki tupolew.
- Zobaczyłem, jak ten samolot, według mnie, lewym skrzydłem zahaczył o pień drzewa, brzozy. Ta brzoza rośnie na niewielkim wzniesieniu i miała wysokość ok. 15 m. Skrzydło zahaczyło na wysokości około 7-8 m, na skutek uderzenia ułamana część drzewa spadła w kierunku północnym - zeznał Nikołaj Bodin, który w czasie katastrofy był na swojej działce położonej niedaleko lotniska. Gdy podbiegł bliżej miejsca rozbicia się samolotu zauważył, mężczyznę, który robił zdjęcie fragmentowi maszyny wiszącemu na drzewie.
Z zeznań Badina wynika, skrzydło samolotu nie ułamało się po zderzeniu z drzewem. Wstępny raport ze śledztwa w sprawie katastrofy mówi natomiast, że po uderzeniu w drzewo od skrzydła odpadła parometrowa część. Spowodowało to zmianę kursu samolotu. Tupolew wykonał półbeczkę i runął ziemią.
Słyszałem tylko ryk silników i zobaczyłem blask - mówi inny świadek. - Później zauważyłem samolot lecący na wysokości 10 m.
Gdy tupolew się rozbił nie było słychać huku. Po prostu silniki umilkły.
Trzeci ze świadków, rosyjski milicjant, wspominał z kolei pas pościnanych przez spadający samolot drzew. Po katastrofie pozostałości drzew zostały wycięte pod pretekstem niwelowania pasa podchodzenia do lotniska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?