Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta chce się pozbyć przystanku z posesji, ale...do wiaty nikt się nie przyznaje

Aleksandra Gierwat
– Ksiądz na mszy mówił, że tu powinny być kosze na śmieci – mówi Helena Godlewska z miejscowości Wojny-Szuby Szlacheckie. – Ja już nie chcę koszy. Chcę tylko, by ten przystanek usunięto.
– Ksiądz na mszy mówił, że tu powinny być kosze na śmieci – mówi Helena Godlewska z miejscowości Wojny-Szuby Szlacheckie. – Ja już nie chcę koszy. Chcę tylko, by ten przystanek usunięto.
Szepietowo:Hałas i syf - komentuje Czytelniczka sąsiedztwo przystanku autobusowego i prosi właściciela o jego usunięcie. Tylko kto jest tym właścicielem?

Dzisiaj jest tu w miarę czysto, niedawno posprzątałam - Helena Godlewska z miejscowości Wojny-Szuby Szlacheckie pokazuje na śmieci zgromadzone na przystanku autobusowym. - Ale ja już mam tego dosyć. Najgorzej jest w weekendy. Seks na stojąco, hałasy, a potem porozrzucane prezerwatywy dokoła!

Wiata? To nie do mnie!

Przystanek na posesji Czytelniczki stał tam już wówczas, gdy małżeństwo kupiło ziemię po sąsiadach.
- Żadnej umowy pisemnej nie ma, sąsiedzi się ustnie umówili z jego właścicielem - mówi Godlewska.
A teraz właściciela brak. Kobieta o usunięcie sprzed jej okien przystanku prosiła już wójta, starostę i zarząd zambrowskiego PKS-u, którego autobusy się tu zatrzymują. Nikt jednak przystanku usuwać nie chce, gdyż... nikt się do niego nie przyznaje.

- Nie, my nie jesteśmy właścicielem przystanku - zapewnia Stanisław Roch Wyszyński, wójt gminy Szepietowo. - Może to starosty, skoro przy drodze powiatowej.
Ale starosta Bogdan Zieliński też się od wiaty odżegnuje.

- Przystanki, żeby mieszkańcom na głowy nie kapało, stawiają wójtowie - tłumaczy. - Chociaż ten postawiono za PRL-u. Wtedy była własność państwowa, więc nie było problemu. Nie dziwię się, że ta pani nie chce przystanku. Też bym nie chciał takiej wiaty na swej działce.
Także PKS nie czuje się właścicielem budy. Ich jest tylko słupek.

Usunąć? To się oburzą...

Godlewska przyznaje, że najchętniej sama usunęłaby wiatę, ale jeszcze się wstrzymuje.
- Skoro stoi na jej terenie, a jej wartość jest niższa niż wartość ziemi, to może to zrobić - uważa starosta.
Ale zdaniem wójta, wówczas oburzą się mieszkańcy.

- A przecież córki tej pani też z tego przystanku niegdyś korzystały - podkreśla.
Skoro mieszkańcy chcą mieć przystanek, to może któryś z nich "przygarnie" wiatę na swą posesję? Albo zadba o to, by obecni właściciele mieli ciszej i czyściej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna