Dzięki pieniądzom z programu gospodarze m.in. kupili ponad 30 tys. maszyn i 8 tys. nowych ciągników. Zostało zalesionych 4,5 tys. ha gruntów słabszych klas.
Ruszyły już działania nowego PROW 2014-2020, które stwarzają rolnikom nowe możliwości. Zakończony został nabór wniosków na zalesianie, „młodego rolnika”, a od wczoraj przyjmowane są wnioski na modernizację gospodarstw rolnych.
– Teraz przyjmujemy wnioski dotyczące inwestycji budowlanych, a w 2016 r. będą przyjmowane wnioski na zakup urządzeń i maszyn oraz utwardzanie – mówi Stefan Krajewski.
I właśnie o tym, jak wykorzystać możliwości, które stwarzają unijne programy, dyskutowali przedstawiciele agencji rolniczych, samorządu rolniczego oraz rolników podczas spotkania zorganizowanego przez samorząd województwa podlaskiego oraz Sekretariat Regionalny Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich. Mówiono nie tylko o szansach, ale także i zagrożeniach. Za takie uznano m.in. gospodarowanie na**OSN** (Obszarach Szczególnie Narażonych na zanieczyszczenia związkami azotu, pochodzącymi ze źródeł rolniczych).
– Rolnicy mają duże obawy odnośnie wymogów wynikających z OSN – mówił Marek Kaczyński, wójt gminy Nowe Piekuty. – Boją się, że wprowadzenie tych wymogów w przyszłości będzie zmierzać do ograniczenia pogłowia bydła mlecznego. Na przykład w samym powiecie wysokomazowieckim rolnicy utrzymują tyle bydła, ile jest w niektórych województwach.
Marek Kaczyński pytał, czy w nowym PROW-ie są środki na dostosowanie gospodarstw do nowych wymogów.
Stefan Krajewski zapewnił, że są fundusze zarówno na budowę płyt, jak i na modernizację już istniejących oraz silosów.
Alina Maciąg z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie zauważyła, że w przyszłości za OSN może zostać uznane całe województwo podlaskie.
Zastanawiano się, czy norma 170 kg azotu na hektar gruntu będzie normą absolutnie wymaganą. Wiele gospodarstw w woj. podlaskim posiada duże stada bydła, nie mając wiele ziemi. Rolnicy ci mają dzierżawy nieformalne lub dokupują pasze.
– Jeśli rolnik produkuje więcej azotu niż przewiduje norma, będzie musiał zawrzeć umowę z innym rolnikiem, który nie prowadzi produkcji zwierzęcej – podpowiadała Alina Maciąg.
Z kolei Stefan Krajewski zwracał uwagę, że innym rozwiązaniem – innowacyjnym – są separatory do gnojowicy i biogazownie.
Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej zwrócił uwagę na to, że z poprzedniego PROW-u skorzystało około 8 proc. gospodarstw.
– Obserwujemy, że pewna grupa gospodarstw odskakuje reszcie – mówił. – Bo, aby móc skorzystać z funduszy PROW, trzeba zainwestować 50 proc. własnych środków.
Dlatego też wieś się rozwarstwia. Trzeba pomyśleć, jak zagospodarować tę grupę, która odejdzie od produkcji rolnej.
Prezes PIR nie ma wątpliwości co do tego, że pieniądze z PROW 2014-2020 zostaną dobrze wykorzystane.
– Szkoda tylko, że jest ich tak mało. To główna wada PROW – zakończył.
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?