Był komiks, fotografia, muzyka i przede wszystkim film. Ale nie głupia i mało śmieszna komedia romantyczna czy przegadany dramat. Tylko film, który zadaje pytania o kulturę, muzykę i granice wolności w sztuce. I prowokuje do dyskusji. Świetnym przykładem jest chociażby "Jestem Femen" o Oksanie Shachko, współzałożycielce kobiecego ruchu społecznego Ukrainek - Femen. Film mocny i bardzo na czasie. Wzbudzający wiele emocji.
Emocje wzbudzała też muzyka. Na dobry początek wystąpili świetnie przyjęci przez publiczność muzycy z jednego z najlepszych polskich zespołów niezależnych The Kurws. Koncert był energetyczny i trochę niepokorny. Ciekawie wypadł również Dr. Ring Ding, przywitany przez podlaskich muzyków z KRÓ-LEW Ski Sound... zimnymi ogniami. Była muzyka z płyt, ale nie tylko. Dj i mc, ojciec chrzestny kontynentalnego ska i legenda niemieckiej sceny muzycznej, a do tego wokalista i puzonista, zaserwował białostockiej publiczności udany live act.
Na zakończenie też było ciekawie, przy otaczających zewsząd dźwiękach projektu Rysy.
Festiwal to także warsztaty "Kolaże pamięci zbiorowej miasta" przygotowane przez prowadzącą, artystkę Emmę Dajską, w wersji dla dzieci i dorosłych. Prace wykonane podczas warsztatów "skleiły" wielowymiarową przestrzeń miejską w jeden wspólny obraz.
Warto też zwrócić uwagę na wystawy, szczególnie "Złe sny" Janka Kozy. To komiksowa opowieść o snach Polaków podana na... prześcieradłach i poduszkach. Kto nie zdążył zobaczyć, ma jeszcze szansę. Wystawę można oglądać do 26 marca we foyer kina Forum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?