Formalności
Aby zostać kandydatem na członka komisji wyborczej, teoretycznie wystarczy podać imię, nazwisko, adres zamieszkania i nr PESEL. W praktyce trzeba wykazać się zaangażowaniem w działalność partyjną, a przynajmniej zbieraniem podpisów poparcia dla jednego z kandydatów na Prezydenta RP.
By zarobić kilkaset zł, wystarczy zdobyć rekomendację jednego z komitetów na członka komisji wyborczej. O wystawienie kandydatury lepiej zwrócić się do przedstawicieli kandydatów, którym sondaże nie dają szans na zwycięstwo. PO, PiS, SLD czy PSL mają już bowiem swoich "zasłużonych".
- Na listy od komitetów czekamy do 28 maja - mówi Marek Rybnik, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku. - W każdej komisji zasiadać może od pięciu do dziewięciu członków. Tam, gdzie kandydatów będzie więcej, czeka nas głosowanie.
Przewodniczący komisji dostanie 165 zł, jego zastępca - 150 zł, a szeregowi członkowie - 135 zł. Niemal na pewno te kwoty podwoją się, ponieważ, wedle sondaży, dojdzie do drugiej tury. Do obowiązków członków komisji należeć będzie spotkanie się przed wyborami w celu wybrania przewodniczącego i jego zastępcy oraz odebranie materiałów w przedwyborczą sobotę. No i praca w dzień wyborów.
PSL już nie przyjmuje
Jeśli ktoś szukał łatwego zarobku, może darować sobie PSL w Białymstoku. Lista 162 chętnych na członków komisji w stolicy Podlasia została już zamknięta. Tak jak w przypadku zgłaszania list poparcia dla kandydatów na prezydenta Waldemar Pawlak jako pierwszy dostarczył wymagane 100 tys. podpisów, tak i teraz jego ugrupowanie, przynajmniej w Białymstoku, okazało się najszybsze.
Najwięksi gracze - PO i PiS będą zbierać zgłoszenia chętnych do komisji jak najdłużej. Ale szanse na rekomendację ze strony któregoś z tych komitetów są mizerne.
- Mamy już kilkakrotnie więcej kandydatów niż miejsc. Prawdopodobnie zrobimy głosowanie - przyznaje Rafał Rudnicki z PiS. A jego kolega partyjny Dariusz Piontkowski zaznacza: - Myślę, że będziemy zwracać też uwagę na sytuację finansową poszczególnych osób, żeby ci najmniej zamożni mogli też dorobić.
Więcej kandydatów niż miejsc jest też w podlaskiej Platformie, ale zgłoszenia ciągle są przyjmowane.
U mniejszych łatwiej
Łatwiej o rekomendację ze strony komitetów kandydatów, za którymi nie stoi machina partyjna. Tyle że nie wszyscy oni mają swoje przedstawicielstwa w Białymstoku. Gdzie swój akces miałby zgłosić zwolennik Andrzeja Olechowskiego - nie wiadomo. W przypadku Kornela Morawieckiego można zgłosić się mailowo. Ponoć są duże szanse na powodzenie. Tak łatwo nie będzie u Marka Jurka.
- Największe szanse mają ci, którzy pomagali nam zbierać na Podlasiu głosy poparcia dla Marka Jurka - przyznaje zwolennik tego kandydata, wicemarszałek województwa Bogusław Dębski. - Choć mogą przyjść i inni.
Chcemy tylko uniknąć sytuacji, że przychodzą do nas ludzie wyłącznie z pobudek finansowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?