Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisje wyborcze 2010. Sprawdź, jak się dostać. Członkowie dobrze zarobią

Magdalena Kleban [email protected]
Wybory prezydenckie to okazja do niezłego zarobku, tym bardziej że niemal pewne są dwie tury.

Formalności

Aby zostać kandydatem na członka komisji wyborczej, teoretycznie wystarczy podać imię, nazwisko, adres zamieszkania i nr PESEL. W praktyce trzeba wykazać się zaangażowaniem w działalność partyjną, a przynajmniej zbieraniem podpisów poparcia dla jednego z kandydatów na Prezydenta RP.

By zarobić kilkaset zł, wystarczy zdobyć rekomendację jednego z komitetów na członka komisji wyborczej. O wystawienie kandydatury lepiej zwrócić się do przedstawicieli kandydatów, którym sondaże nie dają szans na zwycięstwo. PO, PiS, SLD czy PSL mają już bowiem swoich "zasłużonych".

- Na listy od komitetów czekamy do 28 maja - mówi Marek Rybnik, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku. - W każdej komisji zasiadać może od pięciu do dziewięciu członków. Tam, gdzie kandydatów będzie więcej, czeka nas głosowanie.

Przewodniczący komisji dostanie 165 zł, jego zastępca - 150 zł, a szeregowi członkowie - 135 zł. Niemal na pewno te kwoty podwoją się, ponieważ, wedle sondaży, dojdzie do drugiej tury. Do obowiązków członków komisji należeć będzie spotkanie się przed wyborami w celu wybrania przewodniczącego i jego zastępcy oraz odebranie materiałów w przedwyborczą sobotę. No i praca w dzień wyborów.

PSL już nie przyjmuje

Jeśli ktoś szukał łatwego zarobku, może darować sobie PSL w Białymstoku. Lista 162 chętnych na członków komisji w stolicy Podlasia została już zamknięta. Tak jak w przypadku zgłaszania list poparcia dla kandydatów na prezydenta Waldemar Pawlak jako pierwszy dostarczył wymagane 100 tys. podpisów, tak i teraz jego ugrupowanie, przynajmniej w Białymstoku, okazało się najszybsze.

Najwięksi gracze - PO i PiS będą zbierać zgłoszenia chętnych do komisji jak najdłużej. Ale szanse na rekomendację ze strony któregoś z tych komitetów są mizerne.

- Mamy już kilkakrotnie więcej kandydatów niż miejsc. Prawdopodobnie zrobimy głosowanie - przyznaje Rafał Rudnicki z PiS. A jego kolega partyjny Dariusz Piontkowski zaznacza: - Myślę, że będziemy zwracać też uwagę na sytuację finansową poszczególnych osób, żeby ci najmniej zamożni mogli też dorobić.

Więcej kandydatów niż miejsc jest też w podlaskiej Platformie, ale zgłoszenia ciągle są przyjmowane.

U mniejszych łatwiej

Łatwiej o rekomendację ze strony komitetów kandydatów, za którymi nie stoi machina partyjna. Tyle że nie wszyscy oni mają swoje przedstawicielstwa w Białymstoku. Gdzie swój akces miałby zgłosić zwolennik Andrzeja Olechowskiego - nie wiadomo. W przypadku Kornela Morawieckiego można zgłosić się mailowo. Ponoć są duże szanse na powodzenie. Tak łatwo nie będzie u Marka Jurka.
- Największe szanse mają ci, którzy pomagali nam zbierać na Podlasiu głosy poparcia dla Marka Jurka - przyznaje zwolennik tego kandydata, wicemarszałek województwa Bogusław Dębski. - Choć mogą przyjść i inni.

Chcemy tylko uniknąć sytuacji, że przychodzą do nas ludzie wyłącznie z pobudek finansowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna