Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunia kosztuje. Przygotujmy się na wielkie wydatki

Paulina Bronowicz
Zastaw się, a postaw się - ta zasada to główna wada Polaków - uważa ks. Marian Mieczkowski, proboszcz łomżyńskiej katedry.

Jego zdaniem, dzieci przeżywają przyjęcie pierwszej komunii, przygotowują się, ale to rodzice napędzają machinę urządzania wielkich przyjęć i drogich prezentów.

Pierwsza komunia już od kilku lat przestała być wydarzeniem tylko religijnym. Teraz dla wielu łomżyniaków to okazja do spotkania z dawno niewidzianą rodziną, a jeszcze częściej manifestacja zamożności.
We wspomnieniach starszych mieszkańców trudno odnaleźć cień dzisiejszego przepychu.

- Całą mszę czekaliśmy na przyjęcie, żeby w końcu się najeść. Po nabożeństwie, ksiądz z Drozdowa zapraszał wszystkie dzieci do sadu. Dostawaliśmy szklankę kakao i ciepłą bułkę. To było całe przyjęcie komunijne - wspomina Jadwiga Borkowska, emerytka z Łomży.

Ks. Mieczkowski mówi, że swój jedyny prezent komunijny nosi do dziś. To złoty medalik, który otrzymał od chrzestnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna