Z silnym urazem czaszkowo-mózgowym trafił do szpitala. Dwa tygodnie później zmarł.
W dniu 22 marca 2006 dwaj koledzy, zaniepokojeni nieobecnością konsula w
pracy, udali się do jego mieszkania w Grodnie. Znaleźli go półprzytomnego, leżącego na podłodze w sypialni, w kałuży krwi i wymiocin.
Mężczyzna z pęknięciem pokrywy i podstawy czaszki trafił do szpitala. Za przyczynę
śmierci, która nastąpiła 5 kwietnia 2006r., biegli uznali krwiak uciskający mózg i idące za tym niedotlenienie mózgu. Pokrzywdzony prawdopodobnie upadł i uderzył się w głowę o twarde podłoże. Pechowego dnia mężczyzna przyjmował gościa i wspólnie spożywali alkohol.
Trudności w śledztwie
W kwietniu br. minęłyby 3 lata od momentu rozpoczęcia śledztwa. - Ta sprawa była długi okres zawieszona z uwagi na potrzebę uzyskania pomocnych materiałów z Republiki Białorusi - wyjaśnia Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Były wątpliwości
W chwili przybycia kolegów z konsulatu, drzwi mieszkania były otwarte, natomiast pod głową nieprzytomnego kosula leżały dwie poduszki. Żaden z przesłuchiwanych świadków nie był w stanie wyjaśnić tego faktu. Po szczegółowej analizie materiału dowodowego, Prokuratura z najwyższym prawdopodobieństwem wykluczyła jednak udział osób drugich w powstaniu urazu głowy, a całe zdarzenie uznała za wynik nieszczęśliwego wypadku.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?