Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcyjna mgiełka

Tomasz Kubaszewsk
Cezary S. miał przed sobą wielką karierę sędziowską. Teraz będzie się musiał mocno tłumaczyć przed sądem.
Cezary S. miał przed sobą wielką karierę sędziowską. Teraz będzie się musiał mocno tłumaczyć przed sądem.
Suwałki. Trzech sędziów piłkarskich na ławie oskarżonych

Trzech sędziów piłkarskich z Suwałk zasiądzie wkrótce na ławie oskarżonych. Dotknie to także czwartego. Piłkarz - wychowanek miejscowego klubu również będzie odpowiadał za to samo, czyli za tzw. ustawianie meczów.

Niektórzy wieloletni kibice suwalskich Wigier twierdzą, że to nie przypadek. Bo od wielu lat nad miejscową piłką nożna unosi się korupcyjna mgiełka. Osoby, które wywodzą się z tego środowiska są więc wyjątkowo podatne na różnego rodzaju "propozycje".

- To przypadki incydentalne - mówi jednak o wpadce sędziów Grzegorz Wołągiewicz, prezes Wigier. - Na tej podstawie nie powinno się formułować żadnych uogólniających wniosków.

Dziwne okoliczności
Były sędzia piłkarski z Suwałk, a później działacz miejscowych Wigier opowiadał dawno temu, jak to w latach osiemdziesiątych do wyższej klasy rozgrywek awansowała drużyna z podsuwalskiej wsi. Musiała wygrać 7:0. Niestety, ale rywal na mecz nie przyjechał, bo mu się drużyna rozpadła. Walkower 3:0 zwycięzców nie urządzał. Sędzia, zachęcany przez działaczy, wziął sprawy w swoje ręce. Sporządził protokół, z którego wynikało, że... mecz się odbył. Podane były składy drużyn, strzelcy bramek, a nawet liczba widzów. Wynik, oczywiście, 7:0. Była za to suto zakrapiana impreza.

W swojej opowieści działacz Wigier (na szczęście już nim nie jest) nie dostrzegał niczego złego. Słuchali go m.in. dwaj miejscowi trenerzy. Bardzo dobrze się przy tym bawili... . A zajmują się, lub zajmowali m.in. szkoleniem młodzieży.

W swojej historii suwalskie Wigry miały wiele spotkań, które wygrywały w dziwnych okolicznościach. Bywały sezony, kiedy miejscowi piłkarze nagle dostawali skrzydeł. W racjonalny sposób tego wytłumaczyć nie można było, bo umiejętności zawodników pozostawały na takim samym poziomie. Dowodów na to, że miejscowi działacze po prostu kupowali mecze, nie ma.

- Rzeczywiście, wiele lat temu zdarzały się od czasu do czasu dziwne wyniki, ale nie musiało to oznaczać, iż coś się za tym kryło - mówi Grzegorz Wołągiewicz, kibic Wigier od niepamiętnych czasów. - Sport jest często nieprzewidywalny. Zapewnić mogą natomiast, że od czterech lat, kiedy szefuję klubowi nawet nikomu do głowy nie przyszło, by wygrać mecz nieuczciwymi metodami.

Czterech sędziów i piłkarz
Trzej sędziowie - Cezary S., Szymon Ś. i Krzysztof G. zasiądą na ławie oskarżonych sądu w... Lublinie. Prowadząca zakrojoną na szeroką skalę sprawę korupcji w polskiej piłce nożnej Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu, twierdzi, że przyjęli nie mniej niż 3 tys. zł za to, aby wiosną 2004 roku Motor Lublin pokonał swojego przeciwnika. I rzeczywiście pokonał. Śledczy uważają, że dzięki kupowaniu meczów na masową skalę drużyna ta najpierw utrzymała się w III lidze, a potem awansowała do II.
Jerzy Kasiura z wrocławskiej prokuratury nie chce ujawnić, czy trójka suwalskich sędziów ma na swoim koncie jeszcze jakieś przestępstwa. Informuje jedynie, że czwarty z arbitrów - Dariusz G. wciąż pozostaje w kręgu zainteresowania organów ścigania.

- Wszystko wskazuje na to, że wkrótce także ta osoba zostanie oskarżona - dodaje prokurator.

Do kompletu dochodzi Marcin W., piłkarz, wychowanek suwalskich Wigier. Został oskarżony o to, że zaproponował przeciwnej drużynie sprzedanie meczu. Do transakcji jednak nie doszło.

Byleby nasi wygrywali
Prokuratorskie zarzuty sprawiły, że suwalscy sędziowie od wielu miesięcy nie są wyznaczani do prowadzenia spotkań. Najbardziej ucierpiał na tym Cezary S., który sędziował ostatnio mecze I ligi i miał wielką szansę, aby pojawiać się na boiskach ekstraklasy.

Za czyn, który zarzuca prokuratura, grozi nawet do pięciu lat więzienia. To może być więc nie tylko śmierć sportowa, ale też cywilna. Jeden z sędziów pracował przed zatrzymaniem w Izbie Celnej. Już z tą instytucją się rozstał. Inny jest nauczycielem. Jeśli zostanie skazany, będzie to równoznaczne z zakazem wykonywania zawodu. Oszust na boisku niczym nie różni się od każdego innego oszusta.

Informacji Gazety Współczesnej z minionego poniedziałku o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko trzem suwalskim sędziom piłkarskim nie podchwyciły żadne inne miejscowe media. Powód jest nieznany. Można tylko przypuszczać, że sportowi dziennikarze, którzy w tym mediach akurat wodzą rej, nie chcą się nikomu narazić. Byleby nasi wygrywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna