Puste plastikowe i szklane butelki po napojach, opakowania po batonikach oraz chipsach - to wszystko znajduje się w przepływającej przez miasto Czarnej Hańczy.
- To skandal, żeby tak wyglądała rzeka - mówi suwalczanka Ewa Kozłowska. - To raczej śmietnik, którego nikt nie sprząta.
Suwalczanie, których wczoraj spotkaliśmy nad rzeką, nie szczędzili pod adresem służb miejskich gorzkich słów.
- Oczywiście, przede wszystkim winni są ludzie, którzy nieczystości wrzucają do wody - przyznają. - Ale skoro już tak się zdarzyło, to należy koryto rzeki sprzątnąć. Przecież to jedno z nielicznych terenów w mieście, gdzie można wybrać się na spacer. Nie mówiąc już o tym, że latem, w tym rejonie, przebywa wielu turystów.
Za utrzymanie porządku wzdłuż rzeki odpowiada Zakład Usług Komunalnych w Suwałkach.
- Wiemy, że Czarna Hańcza jest zanieczyszczona - mówi Tomasz Łazarski, dyrektor ZUK. - Bałaganiarze zimą nie odpuszczają, a sprzątanie jej w tym okresie nie jest możliwe.
Zarządca tłumaczy, że chodzi o bezpieczeństwo. Pracownicy nie mogą zbierać śmieci na zaśnieżonych skarpach. - Musimy poczekać aż będzie cieplej - dodaje Łazarski. - Jeśli pogoda dopisze, weźmiemy się za porządki przed świętami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?