Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar matki i syna. Muszą się ukrywać

Rafał Bieńkowski
sxc.hu
Nie widać końca tej gehenny.

Małgorzata z Grajewa wciąż walczy o trzyletniego syna Maksa, którego nie chce oddać mieszkającemu w Niemczech ojcu. Mężczyzna, powołując się na konwencję haską, chce bezwzględnie zabrać dziecko matce.

Ta z maluchem przed wymiarem sprawiedliwości ukrywa się w Grajewie od lipca ub.r. Ich życie w ciągłym strachu jeszcze się jednak nie kończy.

30 grudnia 2009 r. wyrokiem Sądu Okręgowego w Łomży małżeństwo Małgorzaty i Adama zostało rozwiązane, a prawa rodzicielskie sąd przyznał matce (prawa ojca zostały ograniczone). Niestety, wyrok nie jest prawomocny, więc w świetle obowiązującego prawa Maks wciąż może trafić pod opiekę przebywającego w Niemczech ojca.

- Wyrok nie ma mocy prawnej - mówi sędzia Jan Leszczewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży. - Od czasu otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku ojciec ma 14 dni na ewentualne odwołanie się. Pismo nie zostało jeszcze wysłane.

30 grudnia ub.r., zaraz po rozprawie, Małgorzata w asyście policji została przewieziona do sądu w Grajewie. Tam złożyła zeznania.

- Zostałam przesłuchana w obecności kuratora - mówi grajewianka. - Opowiedziałam to, co wcześniej. Sędzia powiedziała mi, że "jeszcze nieraz się spotkamy".

- Nie chcę komentować wyroku, bo jest on nieprawomocny i konwencja haska wciąż obowiązuje - mówi prowadząca sprawę sędzia Agnieszka Skrodzka z Sądu Rejonowego w Grajewie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna