Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztuje 1,5 zł i może okazać się absolutnym hitem. Karp nie musi tak cierpieć zanim trafi na stół

Jacek Karaczun [email protected]
Sabina Buraczewska prezentuje rynienkę do transportu żywego karpia. Kosztuje 1,5 zł i można ją wykorzystywać wielokrotnie.
Sabina Buraczewska prezentuje rynienkę do transportu żywego karpia. Kosztuje 1,5 zł i można ją wykorzystywać wielokrotnie.
Trudno wyobrazić sobie święta bez karpia. Jeszcze trudniej to, że zanim trafi on na nasz stół, często przeżywa prawdziwe katusze.

Pakowanie żywego karpia do reklamówki, wypełnionej wodą plastikowej torby czy pojemnika po farbie to nic innego jak znęcanie się nad zwierzęciem. Służby weterynaryjne i sanepid apelują, by zaniechać tych praktyk i traktować ryby humanitarnie.

- Pilotujemy sprawę zgodnie z wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii z 10 grudnia - oznajmia Teresa Ejsmont, kierownik sekcji higieny żywności ełckiego sanepidu. - Skontrolujemy, czy żywe zwierzęta są transportowane w godnych warunkach oraz czy bicie ryb nie odbywa się na oczach klientów, szczególnie dzieci.

Arka dla karpia

Według nowych wskazówek, żywego karpia należy przenosić w specjalnym opakowaniu, nie narażając ryby na cierpienie. Najlepiej sprawdza się plastikowy koszyk o sztywnych ściankach, opracowany przez naukowców Instytutu Ichtiologii i Gospodarki Rybackiej PAN w Hołyszu.

- Mamy już te rynienki i sprzedajemy je razem z rybami - mówi Sabina Buraczewska, wiceprezes Gospodarstwa Rybackiego w Ełku. - Karp czuje się w nich swobodnie, nie przylega do ścianek, nie dusi się, tym samym dłużej pozostaje żywy.

Rynienek, zwanych fachowo "arką" dla karpia, wyprodukowano już ponad 100 tys. Zamówiły je sieci handlowe i gospodarstwa rybne. Handlowcy detaliczni obrali inny kierunek.

- Wycofaliśmy sprzedaż żywego karpia - informuje pracownik jednego z ełckich sklepów rybnych. - Oferujemy rybę oprawioną. To mniejszy kłopot dla klienta i dla nas. Nie potrzebujemy zbiorników z wodą czy wiaderek.

To już nie ta sama ryba

Transportując żywą rybę w nieludzki sposób sami na tym tracimy.
- Nasz karp hodowany jest zgodnie z tradycją w 3-letnim cyklu - tłumaczy Sabina Buraczewska. - Gdy owiniemy go w reklamówkę, traci swoje walory smakowe, jakość mięsa się pogarsza. To już nie jest ta sama ryba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna