- Ludzie są zdesperowani. Mówią, że jak złapią podpalacza, to żywcem go w ogień wsadzą - relacjonuje Aleksander Kondraciuk, sołtys Krasnej Wsi.
O serii pożarów w Krasnej pisaliśmy już przed miesiącem. Grasujący tam piroman podpalał stodoły, trawy i wysypisko śmieci.
- Na początku myśleliśmy, że to przypadek, ale pożary czterech stodół z rzędu upewniły nas, że ktoś podkłada ogień - mówili mieszkańcy.
Po publikacjach prasowych i programach telewizyjnych piroman zniknął. Ale tylko na miesiąc.
- Gospodarz, któremu wcześniej spalono stodoły, postawił stożek z siana - opowiada sołtys. - W środku dnia ktoś siano podpalił.
Strażacy dostali wezwanie w poniedziałek po godzinie 13.
- Spłonął stóg i trzy bele siana. Uratowaliśmy stojące w pobliżu budynki - mówią bielscy strażacy.
Podpalacza nie znalazła policja.
- Nie złapaliśmy nikogo za rękę - przyznaje podinsp. Jan Surel, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim. - Apelujemy do mieszkańców o pomoc.
- Gdyby ktoś coś wiedział, na pewno by powiedział - rozkłada ręce sołtys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?