W minionym tygodniu pracownicy giżyckiego sanepidu kontrolowali ośrodek wypoczynkowy w Kruklankach na Mazurach. Epidemiolodzy sprawdzali co było przyczyną zatrucia kilkudziesięciu uczestników kolonii, którzy skarżyli się na bóle brzucha i mieli biegunkę.
W ośrodku przebywały dwie grupy kolonistów z Warszawy (licealiści i uczestnicy kolonii integracyjnej z udziałem dzieci upośledzonych), w sumie 80 osób. W ubiegły weekend część kolonistów dostała bóli brzucha i biegunki. Kiedy na dolegliwości zaczęły narzekać kolejne dzieci opiekunowie postanowili wezwać pogotowie ratunkowe. Lekarze udzielili pomocy na miejscu i nie stwierdzili konieczności hospitalizacji.
Pracownicy Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Giżycku skontrolowali ośrodek i pobrali próbki żywności do badań. Już na samym początku służby sanitarne wykluczyły salmonellę, gdyż nie stwierdzono jej śladów w produktach przechowywanych w ośrodku.
- Przyczyną zatrucia były toksyny gronkowca w pokarmie, a dokładnie w mięsie - powiedziała Walentyna Wasilewska-Wiszowata, dyrektor giżyckiego sanepidu. - Dzieci czują się dobrze i wróciły już do swoich domów.
Fachowcy informują, że zatrucie pokarmowe objawia się biegunką, wysoką temperaturą, nudnościami i wymiotami. Choroba przebiega mniej lub bardziej burzliwie, w zależności od ilości atakujących bakterii. Masowe zatrucie pokarmowe kolonistów w Kruklankach było pierwszym podczas tegorocznych wakacji na Warmii i Mazurach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?