Było ciekawie, smacznie i wesoło.
- Bo sabantuj to radosne święto Obchodzi się je na zakończenie prac polowych. W naszej wsi organizujemy święto pługa od 2007 roku - wyjaśniła Dżenneta Bogdanowicz z gospodarstwa agroturystycznego "Tatarska Jurta" w Kruszynianach. To właśnie z jej inicjatywy sabantuj odrodziło się na tej podlaskiej wsi, gdzie przed laty król Jan III Sobieski osiedlił Tatarów.
Na kołduny i placki
- Pochodzę z Samary. W moich rodzinnych stronach święto pługa organizowane jest w każdej wsi zamieszkałej przez Tatarów. Podczas sabantuj chodzi o to, żeby wszyscy dobrze się bawili - powiedziała Tatiana Baranowska z Kruszynian.
Ci, którzy spędzili sobotnie popołudnie w "Tatarskiej Jurcie" , nie mogli narzekać na brak atrakcji. Na smakoszy egzotycznych potraw czekało spotkanie z kuchnią marokańską i tatarską. Były słynne kołduny, pierekaczewniki, kibiny, a na deser - placki ziemniaczane, których smażeniem zajął się Mieczysław Baszko, członek zarządu województwa podlaskiego. Tego dnia każdy mógł sprawdzić się w roli kucharza.
Razem, a nie obok siebie
Podczas sabantuj zorganizowano też m.in. warsztaty strzelania z łuku, jazdy konnej, pokazy tańca brzucha oraz kiermasz rękodzieła ludowego.
- Dzisiejsze święto to jeszcze jeden dowód na to, że w naszej wsi wszyscy żyjemy razem, a nie obok siebie. Inni mogą brać z nas przykład - podsumował Bronisław Talkowski, przewodniczący muzułmańskiej gminy wyznaniowej w Kruszynianach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?