Kto posprząta?

Zarówno właściciel terenu, którym jest sokólska parafia pw. św. Antoniego Padewskiego, jak też władze gminne i Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Sokółce zgodnie przyznają, że lasek wygląda okropnie.
- Przystąpiliśmy nawet do lekkiego sprzątania tego obszaru. Wykonanie podobnych prac zlecamy osobom zatrudnionym w ramach robót interwencyjnych. Oficjalnie nie mamy prawa finansować wywózki śmieci z terenu należącego do jakiejkolwiek parafii - poinformował Stanisław Kozłowski, burmistrz Sokółki.
Gmina płaciła za wywóz śmieci z cmentarzy wyznaniowych do połowy 2004 roku. Właśnie wtedy sokólski samorząd... złożył na siebie donos do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Białymstoku, że pokrywa te wydatki. Władze kosztowało to blisko 50 tys. złotych rocznie.
- Od tamtej pory finansujemy wywóz śmieci z terenów parafialnych tylko przy okazji akcji Sprzątanie Świata - dodał burmistrz.
Ks. Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii pw. św. Antoniego powiedział, że za zaśmiecanie lasku winę ponoszą przede wszystkim spotykający się tam mieszkańcy Sokółki.
- Nie byłoby problemu, gdyby każdy po sobie posprzątał. Porządku powinny pilnować również odpo-wiednie służby, czyli straż miejska i policja. Parafia nic nie może zrobić w tym zakresie, chyba że tylko odwołać się do ludzkich sumień - podkreślił proboszcz.
Krystyna Puciłowska, prezes MPO w Sokółce poinformowała, że firma sprząta teren tylko przy cmentarzu katolickim.
- Mamy podpisaną umowę na wywóz śmieci z ustawionych tam koszy. Sprzątamy też to, co jest koło pojemników. Reszta nas nie interesuje. Nikt nie podpisywał z nami umowy na utrzymanie czystości w lasku - powiedziała Krystyna Puciłowska.
Zdaniem burmistrza, Sokółka "jest już prawie czysta".