„PiS mnie zawiódł. Niszczy pracownika, rolnika, przedsiębiorcę” - baner z takim napisem pojawił się w nocy z soboty na niedzielę pod łomżyńskim biurem posła i wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego. Obok, na chodniku, ulicy, parapecie budynku była rozsypana kiszonka.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy około 8:40 w niedzielę. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, ze nieznane osoby rozrzuciły płody rolne pod jednym z biur poselskich na ulicy Stary Rynek – potwierdza podkomisarz Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Sam minister szkody nie widział, ale – jak mówi – o zdarzeniu poinformowały go znajome osoby już w niedzielę rano. Lech Kołakowski nie ma wątpliwości: to atak polityczny wymierzony w formację rządzącą.
– Przeciwnikom brak jest argumentów merytorycznych, więc skupiają się na widowisku. Chcą wywołać niepokoje – mówi.
I zapewnia, że jest gotów do rozmów z każdym i na każdy temat: i w Sejmie, i w ministerstwie, w biurze poselskim czy na spotkaniach.
– Jesienią 2020 roku na mojej posesji widniały banery: Tu mieszka obrońca polskich rolników. I to jest aktualne. Całą swoją pracą działam na rzecz polskiej wsi, rolnika, stabilizacji jego gospodarstwa. Bo to polska racja stanu wspierać polską wieś, rolników, hodowców, producentów rolnych – zapewnia.
Zdjęcie użyte w materiale pochodzi z portalu informacyjnego - www.mylomza.pl.
Sportowcy dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?