Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupujemy mimo zakazu handlu

Mateusz Bielski
– Na szczęście ja mieszkam blisko otwartego sklepu i mogę zrobić zakupy, kiedy chcę – mówi Andrzej Sewastianiuk. – Ale inni w taki dzień mają problem. Ten zakaz handlu to niedogodność.
– Na szczęście ja mieszkam blisko otwartego sklepu i mogę zrobić zakupy, kiedy chcę – mówi Andrzej Sewastianiuk. – Ale inni w taki dzień mają problem. Ten zakaz handlu to niedogodność.
W sobotę, 15 sierpnia, większość sklepów była zamknięta. Te, które otwarto, przeżyły oblężenie. W świąteczny dzień ludzie kupowali owoce, lody i sporo... alkoholu.

Zakaz handlu na początku był dość rygorystycznie przestrzegany. Jednak obecnie wiele niedużych sklepów znalazło sposób, by obejść przepisy. Dla nich to prawdziwa żyła złota, bo większość klientów ani myśli robić zapasy przed świątecznym dniem. Również w ostatnią sobotę w sklepach panował spory ruch. Klienci kupowali produkty spożywcze oraz alkohol do świętowania.

Święta nie przeszkadzają im w zakupach

- A ja się cieszę, że tutaj i w innych miejscach mają otwarte - oświadczył Adam, którego spotkaliśmy, gdy jadł z kolegami kebab przed Planetą Alkoholi przy ul. Lipowej w Białymstoku. - Przecież nie zamkniemy się w domu i nie będziemy czekać aż minie święto.
Wielu białostoczan było podobnego zdania i w sobotę wyruszyło na zakupy.

- Mamy spory ruch. A alkohol? Sprzedaje się normalnie, jak co weekend - powiedział Krzysztof Bielewski w Planecie Alkoholi.

Na brak zainteresowania wyrobami alkoholowymi nie narzekali też sprzedawcy w innych otwartych w ten dzień sklepach.

- U nas jest czynne non stop. Ludzie przychodzą, bo wiedzą, że zawsze jest otwarte, w końcu działamy od 10 lat - powiedział właściciel sklepu CON przy ul. Skłodowskiej. - W takie dni jak ten jest więcej klientów. O jakieś 10 procent. Ludzie kupują wszystko: owoce dla pacjentów w szpitalu, lody dla dzieci, z którymi idą na spacer. Sprzedaje się też alkohol.
Jednymi z częściej spotykanych klientów są osoby młode. To one głównie krytykują zakaz handlu.

- Zakaz handlu w święto? To bezsensowny pomysł i poważny problem - rzuca młoda dziewczyna robiąca zakupy. Do plecaka pakuje trochę jedzenia, papierosy i sześć butelek piwa. Są też jednak tacy, u których zakupy alkoholowe są o wiele większe.

W centrum zrobisz normalne zakupy

W bardzo dobrej sytuacji, pod względem robienia zakupów w święta, są mieszkańcy centrum Białegostoku. Tu otwartych jest sporo sklepów, zarówno przy głównych ulicach, jak też na osiedlach. Niektóre mają skrócone godziny otwarcia, jednak zorientowani klienci wiedzą, kiedy mogą zrobić zakupy.

- Ja szczęśliwie mieszkam blisko sklepu, więc mogę zrobić zakupy, kiedy chcę - mówi Andrzej Sewastianiuk, kupujący w CON-ie. - Ale jak ktoś mieszka dalej, to ma spory problem.

Niektórzy twierdzą, że zakaz służy pracownikom dużych hipermarketów, które w świąteczne dni nie handlują. Sami zainteresowani mówią jednak, że i tak nie mają wolnego. - Przychodzimy do pracy, by zrobić inwentaryzację lub porządki w dokumentacji - twierdzi Artur, pracownik jednej z galerii handlowych. - Nie pracujemy tak długo jak w tygodniu, ale całkiem wolnym dniem trudno to nazwać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna