Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapy. Szpital miejski: Tadeusz Gniazdowski przespał swoje pięć minut

Julita Januszkiewicz [email protected]
Mieszkańcy Łap, którzy przyszli z transparentami oczekiwali od starosty (od lewej) Antoniego Pełkowskiego i dyrektora Tadeusza Gniazdowskiego wyjaśnień o sytuacji szpitala
Mieszkańcy Łap, którzy przyszli z transparentami oczekiwali od starosty (od lewej) Antoniego Pełkowskiego i dyrektora Tadeusza Gniazdowskiego wyjaśnień o sytuacji szpitala Wojciech Wojtkielewicz
- Boimy się, że szpital zostanie zlikwidowany - mówił Roman Skrzypiec, który wraz z innymi mieszkańcami przyszedł na wczorajsze spotkanie z dyrekcją placówki i starostą białostockim.

- Ten szpital pod względem finansowym jest wrakiem - stwierdził Antoni Pełkowski, starosta białostocki, któremu podlega SP ZOZ w Łapach.

- Jesteśmy bankrutami. Nie ma dnia, by nie było wezwań do zapłaty np. za leki - dodawał Tadeusz Gniazdowski, dyrektor placówki.

Wczoraj obaj spotkali się z władzami gminy i mieszkańcami Łap. Byli też radni i liczna reprezentacja podlaskich parlamentarzystów: głównie z PiS i PO. Dziś bowiem przestaje działać oddział ginekologiczno-położniczy. Mieszkańcy obawiają się, że po jego zamknięciu, będą likwidowane kolejne oddziały. Tymczasem szpital to - po likwidacji cukrowni i upadku Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego - największy pracodawca w Łapach.

- Likwidacja ginekologii jest dla nas ciosem - mówiła burmistrz Urszula Jabłońska.

- Większość naszych mieszkańców to emeryci. Nie stać ich na dojazdy do lekarzy w Białymstoku. Co stanie się ze starszymi kobietami, które stracą opiekę ginekologiczną? - oburzała się Małgorzata Wasilewska, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łapach.

Dyr Gniazdowski tłumaczył, że musiał zamknąć porodówkę, gdyż brakowało lekarzy. Zapewnił jednak, że jego decyzja nie oznacza zwolnień grupowych, a na to, by uratować szpital i miejsca pracy, jest szansa.

- Należy się przebranżowić - mówił, choć na czym miałoby to polegać, jasno nie wytłumaczył. - Szpital przespał swoje pięć minut. Nie wyspecjalizował się, a można go było prowadzić inaczej - podkreślał.

- Od dawna planowano tam wejście prywatnej działalności, ale nie może to się odbywać na trupie szpitala - powiedział Roman Czepe, radny powiatowy PiS. Przekonywał, że trzeba bronić placówki, choć same debaty nic nie dadzą.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna