MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lecz się sam

B. Maleszewska
Krystyna Cis-Wiślak uważa, że najważniejsze jest to, by nasz organizm sam chciał zwalczyć chorobę
Krystyna Cis-Wiślak uważa, że najważniejsze jest to, by nasz organizm sam chciał zwalczyć chorobę B. Maleszewska
Z Krystyną Cis-Wiślak, terapeutką masażu leczniczego shiatsu, wykładowcą Studium Psychologii Psychotronicznej w Białymstoku rozmawiała Urszula Bisz.

Czym jest shiatsu?
- Jest to jedna z metod leczniczych. Jest dość bolesna, przynajmniej w moim wykonaniu, za co pacjenci mnie czasem nie lubią. Shiatsu pochodzi z Japonii, jest sztuką uzdrawiania za pomocą dotyku. Dotyk jest bardzo miłym aspektem naszego życia. Tego zmysłu nie można wyrzucić z medycyny. Pracuję dłońmi i kciukami. Swój udział w leczeniu mają też łokcie, przedramiona, kolana. Chodzę również stopami po pacjencie. Jest to praca na meridianach tradycyjnej akupunktury chińskiej. Jest bardzo zaskakująca, jeżeli chodzi o efekty. Dotyczy naszej całości, czyli ciała, ducha i emocji.
Jakie są efekty tej metody?
- Czasem nie są przyjemne, ponieważ jeśli pacjent przychodzi z trzydziestoletnim zapaleniem zatok, to nie można się spodziewać, że ja będę coś robić, a efektu nie będzie. Wyleczenie takiej choroby oznacza, że półtora litra ropy, które było w jego głowie, trzeba w jakiś sposób wyciągnąć. Terapia kończy się jednak dla niego ulgą. Nie do końca wiem, jakie siły uczestniczą w leczeniu. Myślę, że rola samego pacjenta, który zaczyna wierzyć, jest bardzo ważna. Podczas kolejnych zabiegów zdobywa on wiedzę o swoim ciele, zaczyna mu ufać, pozwalać mu, żeby ono samo się wyleczyło i daje mu ogromne zaufanie. Wówczas zaczyna być radosny od środka. Uważam, że jest to radość komórkowa. Komórki chorego biodra czy ręki tak bardzo się cieszą, że zdrowieją, że zaczyna się lawinowo coś naprawiać.
Jak długo musi trwać taka terapia?
- Generalnie można zrobić wszystko w parę zabiegów, ale przede wszystkim można nauczyć człowieka, jak sam ma pomóc sobie. Gdy pacjent przychodzi do mnie, mówię mu, co ma robić dokładnie, by zapobiec nawrotom.
I co ma robić?
- Trzeba powiedzieć swemu organizmowi: "Skarbie, tym razem ci nie pomogę. Musisz radzić sobie sam." Można też stosować zabiegi, które są naturalne, które nie gwałcą praw natury, nie wyręczając organizmu. Nie powinniśmy traktować choroby jako zła, bo ona jest na nasze zamówienie. My chcemy się rozchorować, bo mąż nam da święty spokój, nie idziemy do pracy, nie zajmujemy się dziećmi. Natomiast jeżeli chodzi o nowotwory, te choroby potraktowałabym w inny sposób - duchowo. Powstają one z naszego niezadowolenia i braku akceptacji życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna