Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcje u rzeźbiarza

Emilia Matys [email protected]
Swoją pasją Stanisław Rudnik (z tyłu) skutecznie zaraził Huberta Pietrzykowskiego. Podopieczny rzeźbiarza nie wyobraża sobie czasu wolnego spędzonego poza pracownią.
Swoją pasją Stanisław Rudnik (z tyłu) skutecznie zaraził Huberta Pietrzykowskiego. Podopieczny rzeźbiarza nie wyobraża sobie czasu wolnego spędzonego poza pracownią. E. Matys
Ełk. Zdarza się, że zepsują deskę, ale to nic - tak o swoich młodych podopiecznych opowiada Stanisław Rudnik, rzeźbiarz i Ełczanin Roku 2007. - To ich praca. Najważniejsze, że chcą coś tworzyć.

Dobrze, że przychodzą tutaj, zamiast stać w bramie z kluczem przywiązanym do szyi i czekać, aż rodzice wrócą z pracy - mówi rzeźbiarz Stanisław Rudnik, który za swoją pracę na rzecz dzieci i młodzieży uhonorowany został tytułem Ełczanin Roku 2007. - Tutaj mogą bezkarnie śmiecić, porozmawiać z kolegami, a przy okazji uczą się posługiwania narzędziami. To przyda się im w dorosłym życiu.

Zaraża młodych pasją

Na co dzień Stanisława Rudnika spotkać można w sąsiedztwie dworca kolejki wąskotorowej. Tu mieści się chętnie odwiedzana przez młodzież pracownia rzeźbiarska Ełckiego Stowarzyszenia Twórców i Artystów Nieprofesjonalnych. Rzemieślnicy chętnie dzielą się swoim doświadczeniem.

- Bo kto, jeśli nie młodzi będzie kontynuował rękodzieło, gdy nas już zabraknie? - pyta Stanisław Rudnik. - Rzemiosło trzeba im pokazać, bo zaginie.

A przy okazji tworzenia w drewnie młody człowiek uczy się szacunku dla pracy rąk własnych i cudzych. To cechy, które ceni się u każdego człowieka.

Rzeźbiarz musi być cierpliwy

Najtrudniej jest, zdaniem Stanisława Rudnika, zaszczepić w młodych rzeźbiarzach cierpliwość w oczekiwaniu na efekty pracy.

- Młodzi są przyzwyczajeni do tego, że wystarczy kliknąć myszką i wszystko jest gotowe - śmieje się artysta. - A z rzeźbą jest inaczej. Klocek trzeba uważnie obejrzeć z każdej strony i rozplanować pracę. Gdy coś nie wyjdzie - odłożyć kawałek drewna w kąt, odpocząć i za jakiś czas popatrzeć na niego jeszcze raz.

Do pracy w drewnie młodych ełczan Stanisław Rudnik zachęca nie tylko w swojej pracowni. Z miłości do rzeźby i chęci pracy z młodymi, raz w tygodniu swoje narzędzia i materiały woził do odległego od pracowni o kilka kilometrów Oratorium św. Jana Bosko na os. Jeziorna. W wakacje nie ma dnia bez odwiedzin podopiecznych w pracowni.

Najważniejsze, by w pracę włożyć serce

Rzeźbiarstwo, to pasja, której Stanisław Rudnik oddaje się od 15 lat, a od ponad roku dzieli ją ze swoimi uczniami. Nad rozwijaniem swojego talentu pod okiem artysty systematycznie pracuje kilkanaście osób.

- Dużo szczęścia daje mi każdy kolejny człowiek, która połknie rzeźbiarskiego bakcyla - zdradza Stanisław Rudnik. - Powtarzam im, że w pracę trzeba włożyć dużo serca. Jeśli coś ma być robione "po łebkach", to lepiej się za to wcale nie zabierać.

Charakterystyczne rzeźby Stanisława Rudnika to małe, pyzate aniołki.
- Chciałbym kiedyś rzeźbić takie same - zdradza ośmioletni Grześ Korabiewski, najmłodszy uczeń Stanisława Rudnika. - Przede mną jednak dużo pracy i treningów. Pewnie jeszcze kilka razy pokaleczę palce, ale jestem pewien, że w końcu mi się uda. Jak się pracuje z panem Stanisławem, to nie ma rzeczy trudnej do zrobienia.

- Bo pan Stanisław wszystko tłumaczy cierpliwie, nie krzyczy i nie krytykuje nas, gdy coś nie wyjdzie i chwali nasze prace - dodaje Hubert Pieńczykowski z Ełku.
W ostatniej edycji konkursu Towarzystwa Miłośników Ełku o tytuł "Ełczanina Roku 2007" ubiegały się 22 osoby. Wśród nominowanych znaleźli się m.in. Alfons Bobowik, Stanisław Fietkiewicz, Maria Gałaszew-ska, Kazimierz Maksymiuk, Anna Żółtowska oraz Marcin Dawidowski, Adam Wielgat i Janusz Tyszkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna