– Do tej pory kilka razy do roku pisaliśmy prośbę o refundacje nadwykonań. Czasem te pieniądze dostajemy, czasem nie. Czasem są, ale dużo później albo tylko część. To średnio komfortowa sytuacja, kiedy kredytujemy państwo – mówi dr Paweł Grabowski, założyciel i szef Hospicjum im. Proroka Eliasza, które sprawuje opiekę zarówno domową, jak i stacjonarną nad chorymi z terenów wiejskich województwa.
Od lutego więcej pieniędzy na hospicja i opiekę paliatywną. "Dziś dwoimy się i troimy, by załatać braki"
Teraz to się zmienia. 1 kwietnia zaczęło obowiązywać zarządzenie prezesa NFZ w sprawie zniesienia limitów w opiece paliatywnej i hospicyjnej. Znowelizowane przepisy dotyczą hospicjów stacjonarnych, domowych, oddziałów medycyny paliatywnej oraz poradni medycyny paliatywnej.
– To może być pierwszy krok do tego, żeby sytuacja hospicjów faktycznie się poprawiła – uważa dr Paweł Grabowski.
I nie ma wątpliwości: zniesienie limitów to bardziej rzetelne i uczciwsze potraktowanie tych, którzy świadczą usługi w zakresie opieki hospicyjnej i paliatywnej.
– Limity powodowały powstawanie kolejek – podkreśla dr Tadeusz Borowski-Beszta, dyrektor hospicjum „Dom Opatrzności Bożej” w Białymstoku.
Jak mówi, problem był zwłaszcza w innych rejonach Polski, bo w Podlaskiem po założeniu wiejskiego hospicjum przez dr. Grabowskiego , miejsce znajdowali właściwie wszyscy potrzebujący.
– Chorzy w ciężkich stanach nie powinni oczekiwać w kolejce – podkreśla dr Tadeusz Borowski-Beszta.
Dlatego, gdy była taka potrzeba, i ta placówka decydowała się na nadwykonania. Mimo że na zapłatę trzeba było czekać nieraz wiele miesięcy.
Narodowy Fundusz Zdrowia dodatkowo przypomina, że zniesienie limitów w opiece paliatywnej i hospicyjnej to kolejna ważna zmiana w tym obszarze.
– Wcześniej wzrosła cena punktu i finansowanie wizyt wyjazdowych w poradni medycyny paliatywnej. Obecnie, obok zniesienia limitów, trwają prace nad projektem nowej taryfy świadczeń gwarantowanych w opiece paliatywnej i hospicyjnej oraz nad aktualizacją koszyka świadczeń gwarantowanych. Ten pakiet działań ma wpłynąć na wyższą jakość i dostępność do świadczeń – czytamy w komunikacie NFZ.
Ale – jak przekonują ci, którzy w hospicjach pracują na co dzień – pieniędzy wciąż jest za mało.
– Ministerstwo powinno zająć się aktualizacją taryfikacji świadczeń gwarantowanych w opiece paliatywnej hospicyjnej. Trzeba zmienić wycenę tych procedur – przekonuje dr Eryk Latoch, wiceprezes Zarządu Fundacji Pomóż Im i lekarz Hospicjum dla Dzieci. Jak mówi, żeby pacjentom zapewnić naprawdę kompleksową opiekę, do wyceny NFZ hospicjum musi dołożyć 40-50 proc. kosztów.
– To możliwe tylko dzięki temu, że hospicjum podlega pod Fundację Pomóż Im, którą wciąż wspomagają darczyńcy, mamy też wpływy z 1,5 procenta – dodaje.
Wtórują mu i dr Grabowski, i dr Borowski-Beszta.
– Zniesienie limitów to pierwszy krok do poprawy naszej sytuacji. Teraz czekamy na kolejne – podkreśla Paweł Grabowski.
– Gdyby nie darowizny, nie dalibyśmy rady. Gdy fundusz nie płacił nadwykonań, za bieżące potrzeby płaciliśmy właśnie pieniędzmi z darowizn. Poza tym na co dzień musimy dokładać. Zatrudniamy ponad 130 osób, musimy mieć dla nich na pensje. Poza tym hospicja płacą za leki w 100 proc., nie mamy ulg. Do tego dochodzi woda, prąd, ogrzewanie, utylizacja odpadów medycznych. Musimy też konserwować sprzęt. To wszystko kosztuje, a my nie możemy pozwolić sobie na długi – podkreśla dr Borowski-Beszta.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?