Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łomża. PKS chciał wieźć dzieci na wycieczkę... złomem

Paweł Chojnowski
Tabor PKS Łomża jest przestarzały. Autobusy mają średnio po 20 lat. Na nowe pojazdy przedsiębiorstwo nie ma zaś pieniędzy
Tabor PKS Łomża jest przestarzały. Autobusy mają średnio po 20 lat. Na nowe pojazdy przedsiębiorstwo nie ma zaś pieniędzy P. Chojnowski
Kilka kolejnych autobusów, którymi uczniowie mieli jechać wczoraj do Częstochowy, okazało się niesprawnych. Inspektorzy drogowi obiecali nam, że przyjrzą się taborowi firmy.

Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Łomży miały pojechać na wycieczkę do Częstochowy o godz. 7.30. Wyruszyły dopiero o 9.30. I to autobusem innego przewoźnika.

- Szkoła zawsze prosi policję o skontrolowanie autokaru, którym będą jechać dzieci. To nasz obowiązek - podkreśla Leszek Sobociński, dyrektor SP nr 10. - Na trzy podstawione przez PKS autokary żaden nie nadawał się do jazdy. Po powrocie wystosujemy pismo o rekompensatę.

Policja potwierdza, że kierowcy dwóch pierwszych autobusów sami stwierdzili, że nie przejdą one kontroli. Z kolei trzeci pojazd miał niesprawne hamulce. Policjanci zatrzymali jego dowód rejestracyjny.

Rodzice swoje oburzenie wyrażają na Facebooku. „Czy nie można było tych autokarów sprawdzić wczoraj i nie trzymać dzieciaków w temp. 0 st. przez dwie godziny?”, „Do wczoraj mieli czas, aby je przygotować, tym bardziej, że mają swoją stację obsługi i przeglądów technicznych. Przewożą ludzi, a nie ziemniaki...” - to tylko część wpisów.

Grzegorz Rytelewski, prezes PKS Łomża przyznaje, że firma straciła wizerunkowo i finansowo.

- Po raz pierwszy się zdarzyło, że aż tyle autobusów „stanęło” - mówi. - Nie wiem, kto zawinił. Wyjaśniamy to. Dobrze, że dyrekcja szkoły zadbała o kontrolę policji. Musimy dopilnować, żeby to się nie powtórzyło.

A czy pasażerowie korzystający z autobusów PKS codziennie są bezpieczni? Prezes tłumaczy, że są wewnętrzne procedury kontrolne, za które odpowiada kierownik warsztatów.

Kontrole przeprowadza też Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Białymstoku. Dariusz Carewicz, naczelnik Wydziału Inspekcji WITD zaznacza jednak, że odbywają się one raz na kilka lat.

- Rocznie kontrolujemy ok. 100 firm, a podmiotów jest 2,5 tys. - wyjaśnia. - Bardzo mocno zwracamy uwagę na przewóz osób. Nie chcemy, by wydarzyło się drugie Jeżewo (wypadek, w którym 10 lat temu zginęło 13 osób - przyp. red.). Przekażę oddziałowi ITD w Łomży, żeby zwracał szczególną uwagę na pojazdy tamtejszego PKS - obiecuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna