Kampania rozpoczęła się kilka dni później niż zwykle.
- Była to odpowiedź na wnioski rolników, którzy sugerowali, że pogoda sprzyja dalszej wegetacji i każdy dzień zwłoki korzystnie wpływa na przyrost masy ziemniaków i zawartości skrobi - wyjaśnia Wanda Gwara, dyrektor pionu kontraktacji i skupu w PEPEES. - W trakcie kampanii, której zakończenie planujemy na początek grudnia, takie opóźnienie nie będzie odczuwalne.
Podobnie jak w kilku ostatnich latach limit produkcji skrobi ustalony przez instytucje unijne wynosi dla łomżyńskiego przedsiębiorstwa niespełna 35 tysięcy ton. Oznacza to konieczność skupienia i przetworzenia około 166 tysięcy ton ziemniaków. Tyle zobowiązało się dostarczyć 1800 plantatorów. Połowa z nich to rolnicy z województwa podlaskiego, pozostali gospodarują w mazowieckim i warmińsko - mazurskim.
- Rozliczenia prowadzimy w euro ze względu na wymogi unijne - mówi Andrzej Kiełczewski, prezes PEPEES. - Dla plantatorów i firmy byłoby korzystniej, gdyby złotówka nie była tak mocna.
- Finansowo liczyliśmy na więcej - potwierdza Antoni Sokołowski z Truszek w gm. Piątnica. - Ale z tych ziemniaków, które już odstawiłem wyszła cena o 15 - 20 procent wyższa niż w ubiegłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?