Lubisz się opalać? Uważaj!

Już kilka godzin po opalaniu na skórze może pojawić się bolesny rumień, a czasem nawet pęcherze, które goją się pozostawiając ciemne przebarwienia.

Równocześnie może wystąpić przegrzanie organizmu, czyli udar. Jego objawy to: wysoka temperatura, ból głowy i ogólne rozbicie. W skrajnych przypadkach może nawet dojść do utraty przytomności. Tych nieprzyjemności można jednak łatwo uniknąć. Wystarczy zastosować się do kilku zasad.

Zapomnij o mitach

Szczególną ostrożność na urlopie powinny zachować osoby, które w ciągu roku mają niewielki kontakt ze słońcem. Ich skóra jest nieprzygotowana na dwutygodniowe wylegiwanie się na plażach w ciepłych krajach. Osoby te powinny szukać raczej cienia, a promienie słoneczne dozować stopniowo. Ważne jest też, by pamiętały o smarowaniu się kremami z wysokim filtrem (min. SPF 15). Nie należy też żałować kosmetyku. Jeśli nałożymy go zbyt mało, współczynnik ochrony może spaść nawet o połowę.

Wielu urlopowiczów traktuje też słońce jako lekarstwo. To prawda, ale tylko w pewnym stopniu. Choć niektórym się tak wydaje, opalanie nie leczy skóry trądzikowej.

Pod wpływem ciepła łojotok jeszcze się nasila. Jak tylko zniknie opalenizna, na jej miejsce wrócą więc wypryski.

Słońce nie leczy też depresji. Pod wpływem promieni w człowieku wydziela się wprawdzie serotonina, odpowiedzialna za dobre samopoczucie, ale nie potrzeba do tego leżeć plackiem na plaży. Wystarczy po prostu, że na podwórku jest ciepło i słonecznie.

Pamiętaj, by nakryć głowę

Należy unikać opalania w okolicach południa, kiedy promieniowanie jest najsilniejsze. Najbezpieczniej jest wychodzić na słońce między godz. 7 i 11 oraz po godz. 15. Trzeba też nakładać coś na głowę, najlepiej kapelusz z szerokim rondem.

Pamiętajmy też o regularnym smarowaniu skóry kremami. Nie wystarczy jednorazowa aplikacja przed wyjściem na plażę. Kosmetyk spływa wraz z potem, więc trzeba go nakładać co 2 godziny.